AfD ma wiceszefa parlamentu. By nie grała roli ofiary

W Niemieckim Bundestagu to wciąż niemożliwe. Ale w parlamentach landów w dawnej NRD tak. Dziś na wiceprzewodniczącego landtagu Saksonii został wybrany polityk skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec.

Aktualizacja: 01.10.2019 22:41 Publikacja: 01.10.2019 19:15

André Wendt był przez wiele lat zawodowym wojskowym, uczestniczył w misjach zagranicznych, m.in. w A

André Wendt był przez wiele lat zawodowym wojskowym, uczestniczył w misjach zagranicznych, m.in. w Afganistanie.

Foto: fot. AfD in Sachsen und Dresden

Korespondencja z Saksonii

Na poziomie federalnym AfD jest izolowana. W zeszłym tygodniu przepadł w czasie głosowania na wiceprzewodniczącego Bundestagu Paul Podolay. Był to czwarty kandydat tej partii na to stanowisko. Spektakl z odrzucanie trwa już prawie dwa lata, wybory odbyły się 24 września 2017 roku. AfD zajęła w nich trzecie miejsce, zdobywając 12,6 procent głosów w całym kraju. I jest największą partią opozycyjną, bo CDU/CSU i SPD, które uzyskały większe poparcie, tworzą rząd koalicyjny.

Inaczej jest w parlamentach regionalnych na wschodzie. W wyborach 1 września AfD zajęła drugie miejsce w Saksonii (aż 27,5 proc. głosów) i Brandenburgii (23,5 proc.).

Landtag brandenburski zebrał się pierwszy tydzień temu, a obradom, co już wzbudziło kontrowersje, przewodniczyła jako senior Marianne Spring-Räumschüssel. Potem na wiceprzewodniczącego landtagu został wybrany Andreas Galau, polityk AfD.
Było to możliwe, bo 31 z 88 posłów wstrzymało się od głosu. Ale i tak Galau dostał 13 głosów więcej niż ma frakcja AfD w parlamencie brandenburskim.

Przeczytaj też: Bunt na enerdowskiej prowincji

Od dziś, po raz pierwszy, AfD ma swojego wice w landtagu saksońskim. Został nim André Wendt. Wymagało to trzech głosowań. W trzecim nie jest potrzebne poparcie większości posłów, lecz zwykłej większości. Dostał 50 głosów, czyli 12 więcej niż ma jego frakcja.

Wendt był przez wiele lat zawodowym wojskowym, uczestniczył w misjach zagranicznych, m.in. w Afganistanie.

Jak się komentuje, część polityków partii głównego nurtu w landach wschodnich doszła do wniosku, że AfD służy występowanie w roli ofiary, zyskuje na tym, gdy jej politycy nie są dopuszczani do stanowisk. Zwłaszcza, gdy im się zwyczajowo należą (druga co wielkości partia powinna mieć wiceprzewodniczącego parlamentu). 

Od trzech lat AfD ma wiceszefa parlamentu w innym landzie byłej NRD - Saksonii-Anhalt. Skrajnie prawicowa partia ma też jednego wiceszefa na zachodzie - w landzie-mieście Hamburgu, ale tam wiceprzewodniczącego ma każda partia obecna w parlamencie.

Korespondencja z Saksonii

Na poziomie federalnym AfD jest izolowana. W zeszłym tygodniu przepadł w czasie głosowania na wiceprzewodniczącego Bundestagu Paul Podolay. Był to czwarty kandydat tej partii na to stanowisko. Spektakl z odrzucanie trwa już prawie dwa lata, wybory odbyły się 24 września 2017 roku. AfD zajęła w nich trzecie miejsce, zdobywając 12,6 procent głosów w całym kraju. I jest największą partią opozycyjną, bo CDU/CSU i SPD, które uzyskały większe poparcie, tworzą rząd koalicyjny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"