Johnson odwiedził dziś szpital dziecięcy Whipps Cross Hospital. Na zatłoczonym korytarzu podszedł do niego ojciec chorej dziewczynki.
Mężczyzna wygarnął premierowi, że w szpitalach brak lekarzy i pielęgniarek, a państwowa służba zdrowia (NHS) została zniszczona przez budżetowe cięcia.
- Moja siedmiodniowa córka omal tu wczoraj nie umarła, a pan przychodzi pokazać się prasie - mówił zdenerwowany mężczyzna.
- Tu nie ma żadnej prasy - zdołał odpowiedzieć Johnson.
- Nie ma tu prasy? To kim są ci wszyscy ludzie? - pytał mężczyzna, wskazując dziennikarzy z kamerami podążającymi za premierem.