Korwin-Mikke podkreśla, iż "normalne państwo nie może zabrać Kowalskiemu, żeby dać Wiśniewskiemu". "Podatki były i powinny być po to, żeby utrzymać wojsko, policję, służby specjalne, sądy i małą administrację" - dodaje.

"Ale jeśli państwo zabiera Kowalskiemu, żeby dać Wiśniewskiemu, to ludzie przestają pracować i kombinują, jak stworzyć koalicję, mieć 51%, żeby ograbić pozostałe 49%. Po co pracować, jeżeli można zabierać innym przez głosowanie?! Dawanie zasiłków socjalnych oznacza demoralizację ludzi ponieważ uczy się ludzi, że można dostać coś 'za darmo'" - przekonuje lider partii KORWiN.

Korwin-Mikke zarzuca politykom, że doprowadzają oni do takiej sytuacji, ponieważ "chcąc wygrać wybory, obiecują". "Na zasadzie: 'Nikt nie da Wam tyle, ile my Wam obiecamy!'" - ironizuje.

Polityk podkreśla też, że "dobrobyt nie bierze się z dotacji, dofinansowań i zasiłków socjalnych, tylko z ciężkiej i uczciwej pracy".

"USA w XIX wieku nie dostały ani centa dotacji z UE i dlatego są potężnym państwem. Chiny nie dostały żadnej dotacji z UE i dlatego są potęgą światową i w ciągu 30 lat kraj (Chiny), który był 20 razy biedniejszy od Polski, dzisiaj jest od nas znacznie bogatszy. Natomiast Afryka dostaje dotacje z UE i żyje w nędzy" - przekonuje Korwin-Mikke.