Budka: Prezydent niczym Piłat umywa ręce. Wyrok napisze Nowogrodzka

"Z satysfakcją odbieramy fakt, że Prezydent nie miał zastrzeżeń co do treści projektu kodeksu karnego zaostrzającego kary za najpoważniejsze przestępstwa, m.in. przeciwko życiu i zdrowiu, czy przestępstwa pedofilskie. Decyzja odnosi się wyłącznie do spraw proceduralnych" - napisał Jan Kanthak, szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości, po decyzji Andrzeja Dudy o o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej obszernej nowelizacji prawa karnego.

Aktualizacja: 29.06.2019 00:33 Publikacja: 28.06.2019 20:56

Budka: Prezydent niczym Piłat umywa ręce. Wyrok napisze Nowogrodzka

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

"Decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego uzasadniona jest przede wszystkim analizą przebiegu procedury ustawodawczej" - napisano na oficjalnej stronie Prezydenta. Dalej wskazano, że "tryb postępowania z przedmiotową ustawą wzbudza poważne zastrzeżenia, co do dochowania konstytucyjnych standardów procesu legislacyjnego". "Bezpieczeństwo prawne obywatela – szczególnie w tak ważnej materii, jaką jest prawo karne – wymaga, by każdy akt normatywny, w szczególności rangi kodeksowej, został przyjęty zgodnie z procedurą przewidzianą w Konstytucji" - podkreślono.

Dowiedz się więcej: Duda skierował reformę Kodeksu karnego do TK

"Skierowanie przez Prezydenta ustawy Kodeks karny do kontroli prewencyjnej Trybunału Konstytucyjnego jest Jego konstytucyjnym uprawnieniem. Kontrola prewencyjna ustaw jest prerogatywą, z której korzystali niejednokrotnie prezydenci. Ta decyzja, co oczywiste, nie przesądza kierunku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego" - napisał w oświadczeniu Jan Kanthak.

"Z satysfakcją odbieramy fakt, że Prezydent nie miał zastrzeżeń co do treści projektu kodeksu karnego zaostrzającego kary za najpoważniejsze przestępstwa, m.in. przeciwko życiu i zdrowiu, czy przestępstwa pedofilskie. Decyzja odnosi się wyłącznie do spraw proceduralnych. Przypominam, że za procedowanie ustaw w parlamencie odpowiadają wyłącznie marszałkowie Sejmu i Senatu oraz służby prawne ich Kancelarii, a nie rząd czy Ministerstwo Sprawiedliwości" - dodał szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości, zaznaczając, że resort "ze spokojem" będzie czekać na orzeczenie Trybunału.

Podobne zdanie na Twitterze wyraziła Anita Czerwińska, rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości. "Nie jest naszą rolą komentowanie decyzji pana prezydenta, która jest jego prerogatywą. Czekamy na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego. Z komunikatu wynika, że sama nowelizacja nie budzi wątpliwości pana prezydenta, odnosi się on przede wszystkim do kwestii proceduralnych" - napisała.

- Dla nas najważniejsze jest to, że elementem, na który zwrócił uwagę pan prezydent były kwestie proceduralne, czyli tryb uchwalenia ustawy, a nie to, co było przedmiotem bardzo silnych ataków ze strony różnych ekspertów. Ekspertyz, opinii, instytutów różnych. Chodziło o to, że zbyt zaostrzane jest prawo karne - mówił z kolei wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.

- Mamy pełne zaufanie do działań marszałka, przecież on ma służby odpowiednie, które decydują o tym w jakim trybie powinna być procedowana ustawa. Teraz jest kwestia dotycząca tego czy rzeczywiście ten tryb był prawidłowy. Pan prezydent miał prawo to zrobić i zrobił - podkreślił w Polsat News.

Zupełnie innego zdania był Borys Budka z Platformy Obywatelskiej. "Kolejny raz prezydent oddaje mecz walkowerem. Zamiast podjąć dojrzałą i męską decyzję i zawetować uchwaloną z rażącym naruszeniem prawa nowelizację Kodeksu karnego, niczym Piłat umywa ręce, wysyłając ją do tzw. Trybunału Konstytucyjnego" - napisał na Twitterze.

"Wyrok napisze więc Nowogrodzka" - dodał były minister sprawiedliwości.

Cezary Tomczyk, inny polityk PO, zauważył, że "tak się kończy zabawa z prawem wtedy, kiedy w ciągu dwóch dni uchwala się ustawę, która powinna być uchwalona w minimum 30 dni". - Natomiast konsekwencja jest nie tylko proceduralna, ale właśnie merytoryczna. Bo prawda jest taka, że w związku z tym, że prezydent skierował ustawę do TK - który zresztą w Polsce de facto nie istnieje - nie będzie wyższych kar za pedofilię. Przecież ta ustawa, ten misz masz legislacyjny był właśnie po to, żeby karać pedofilię - mówił w TVN24.

Michał Kamiński, poseł z PSL-UED, że decyzja Andrzeja Dudy to "z pozoru sprytna ucieczka pana prezydenta przed polityczną odpowiedzialnością". - Musimy zdawać sobie sprawę z konsekwencji tego kroku w wymiarze procedur konstytucyjnych - mówił w TVN24. -  Ja obawiam się, że nie mam złudzeń co do tego, jaki będzie werdykt Trybunału Konstytucyjnego. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek z naszych widzów miał jakiekolwiek wrażenie, że oto pan prezydent zrobił cokolwiek zgodnie z interesami obywateli - stwierdził.

Ryszard Petru z Teraz! zauważył z kolei, że w Sejmie tylko trzech posłów "miało odwagę głosować przeciw" nowelizacji KK. "Zwracaliśmy wówczas uwagę na absurdalne przepisy i wadliwy proces legislacyjny" - napisał na Twitterze. Przeciw nowelizacji była trójka posłów Teraz!.

"Decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego uzasadniona jest przede wszystkim analizą przebiegu procedury ustawodawczej" - napisano na oficjalnej stronie Prezydenta. Dalej wskazano, że "tryb postępowania z przedmiotową ustawą wzbudza poważne zastrzeżenia, co do dochowania konstytucyjnych standardów procesu legislacyjnego". "Bezpieczeństwo prawne obywatela – szczególnie w tak ważnej materii, jaką jest prawo karne – wymaga, by każdy akt normatywny, w szczególności rangi kodeksowej, został przyjęty zgodnie z procedurą przewidzianą w Konstytucji" - podkreślono.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę
Polityka
„Nadzieja zdemobilizowanych”: nowy raport pokazuje ryzyka dla koalicji rządzącej