"Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy i proszę sobie to raz na zawsze zapamiętać!" - pisze Korwin-Mikke odnosząc się do propozycji socjalnych przedstawianych przez partie biorące udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Korwin-Mikke zauważa następnie, że ludzie "nadal domagają się od polityków, by 'dali' - bo każdy lubi dostać coś 'za darmo'". Ale, jak dodaje, "'za darmo' nie ma nic".

"Normalne państwo nie może zabrać Kowalskiemu, żeby dać Wiśniewskiemu. Podatki były i powinny być po to, żeby utrzymać wojsko, policję, służby specjalne, sądy i małą administrację. Ale jeśli państwo zabiera Kowalskiemu, żeby dać Wiśniewskiemu, to ludzie przestają pracować i kombinują, jak stworzyć koalicję, mieć 51%, żeby ograbić pozostałe 49%. Po co pracować, jeżeli można zabierać innym przez głosowanie?! Dawanie zasiłków socjalnych oznacza demoralizację ludzi ponieważ uczy się ludzi, że można dostać coś 'za darmo'" - przekonuje lider partii KORWiN.

Korwin-Mikke podkreśla następnie, że "dobrobyt nie bierze się z dotacji, dofinansowań i zasiłków socjalnych, tylko z ciężkiej i uczciwej pracy".

"My nic nie damy, ale nie będziemy zabierać. Dzięki temu ludzie będą bogatsi" - zapowiada na koniec polityk, którego partia startuje w wyborach do PE w ramach koalicji - Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy.