Uroczystości pogrzebowe Jana Olszewskiego, premiera w latach 1991-1992, odbyły się 15 i 16 lutego. Miały charakter państwowy i bogaty ceremoniał. Używano podczas nich lawety armatniej, na której trumnę z ciałem byłego szefa rządu przewieziono z Bazyliki Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela, gdzie odprawiono mszę pogrzebową, pod pomnik powstania warszawskiego na pl. Krasińskich. To nawiązanie do dawnej tradycji, bo po śmierci na lawecie spoczął też marszałek Józef Piłsudski.
Na „chichot historii” związany z użyciem takiego sprzętu zwrócił uwagę w mailu do redakcji „Rzeczpospolitej” jeden z czytelników. Powód? Jan Olszewski był zagorzałym antykomunistą, który jako jeden z pierwszy pierwszych akcentował potrzebę wstąpienia Polski do NATO. Tymczasem, jak zauważył nasz czytelnik, użyto sowieckiej armaty typu ZIS-3 kalibru 76 mm. „To że ową armatę ciągnął amerykański Hummer, niewiele zmienia” – pisze czytelnik, podkreślając, że skrót ZIS pochodzi od słów „zakłady im. Stalina”.
Użycie sowieckiej armaty potwierdzają wojskowi. „Podczas uroczystości pogrzebowych użyta była armata dywizyjna 76,2 mm wz. 1942 ZIS-3” – informuje „Rzeczpospolitą” ppłk Joanna Klejszmit, rzecznik prasowy Dowództwa Garnizonu Warszawa.
„W Wojsku Polskim nie ma armat z okresu 20-lecia międzywojennego. W prywatnych zbiorach znajdują się pojedyncze egzemplarze takiego sprzętu np. 76,2 mm armata wz. 02 i 7,7 cm armata wz. 96 n/A. W zbiorach Muzeum Wojska Polskiego i Muzeum Wojsk Lądowych znajdują się 76,2 mm armata wz. 02; 105 mm armaty 1929 i inne. Jednakże ustawa o muzeach zabrania wykorzystywania historycznego sprzętu muzealnego do innych celów niż muzealno-wystawiennicze” – podkreśla ppłk. Klejszmit.