- To nie jest moja koalicja marzeń, bo taką byłaby złożona z samych formacji lewicowych i z Zielonych - powiedziała w rozmowie z Onetem była posłanka SLD Katarzyna Piekarska. Podkreśliła jednak, że "trzeba stać na ziemi", a Koalicja Europejska jest koalicją "racjonalną", która, jak ma nadzieję, "przetrwa do jesieni". Piekarska zaznaczyła również, że celem porozumienia partii opozycyjnych jest "odsunięcie od władzy szkodników politycznych”. - Nie ma entuzjazmu w moim głosie. Powiem tak: głosowałam, ale się nie cieszyłam - powiedziała. - Jeśli chodzi o Unię Europejską, są to partie reprezentujące te same wartości - dodała. - Pełzający polexit, z którym mamy obecnie do czynienia, jest dla Polski groźny i ją marginalizuje - podkreśliła. Piekarska zapewniła jednocześnie, że cieszy się z wczorajszej decyzji Zielonych, którzy także dołączyli do koalicji.
Czytaj także: Katarzyna Piekarska: Biedroń byłby dobrym prezydentem
Zdaniem Piekarskiej, Koalicja Europejska jest "małżeństwem z rozsądku". Polityk dodała jednak, że Sojusz Lewicy Demokratycznej "ma silną podmiotowość" i nie zostanie wchłonięte przez Platformę Obywatelską oraz Grzegorza Schetynę. W jej opinii, osoby które będą kandydować z list koalicji, to "duże nazwiska" i "naprawdę mądrzy ludzie, którzy mają olbrzymie zasługi na Europy i Polski". Piekarska podkreśliła jednak, że sama woli kandydować do parlamentu krajowego.