Przeciwko Viktorowi Orbanowi i rządowi protestowało w Budapeszcie około 1000 osób. 

Protest odbył się przed siedzibą partii Fidesz, a później pod budynkiem parlamentu. Policja poinformowała, że tłum prowokował funkcjonariuszy. Aby powstrzymać rosnącą agresję, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.

Nowelizacja kodeksu pracy zwiększa górny limit nadliczbowych godzin pracy. Przeciwko zmianom były partie opozycyjne. Aby nie doprowadzić do przegłosowania projektu, zablokowali mównicę w parlamencie. 

Decyzji parlamentu bronił premier Viktor Orban. Powiedział, że zmiany korzystnie wpłyną na sytuację pracowników. Protestujący byli innego zdania. Wśród skandowanych haseł było m.in. "Orban zabieraj się".