- Jeśli PiS mówi o profesjonalnym, bezpiecznym państwie, to pracownicy, którzy mają to zagwarantować, muszą godnie zarabiać - ocenił Duda w rozmowie w Polsat News. Jego zdaniem propozycja rządu podniesienia płacy minimalnej do 2200 zł jest "cofaniem". - Uważamy, że płaca minimalna powinna być na poziomie 2255 zł, chociaż naszą pierwszą propozycją było 2267 zł - mówił.

- My się już nie cofniemy. Jeśli rząd będzie faktycznie upierał się przy swoim i nie cofnie tego projektu rozporządzenia, to po takich trudnych negocjacjach zostaje nam tylko przygotowanie się do protestu - zapowiedział. - Nie jesteśmy po to, żeby się przypodobać rządowi ani PO, ani PiS. Jesteśmy po to, żeby dbać o interes pracowników i to robimy - zauważył.

Duda zaznaczył, że Solidarność nie chce "straszyć". - Ale jeśli rząd się nie ugnie, to wtedy wyjdziemy na ulicę i pokażemy siłę - zapowiedział, dodając, że związek w takiej sytuacji liczyłby nawet na 100 tys. protestujących. - Nie będziemy wychodzić na ulicę tylko dlatego, że mamy taki kaprys. To jest ostateczność, ale jeśli będzie taka potrzeba, to wyjdziemy - powiedział.

Szef NSZZ "Solidarność" wyraził jednak nadzieję, że "te wielogodzinne rozmowy z premierem i minister Elżbietą Rafalską przyniosą efekty co do pracy minimalnej".