Przez 10 lat w ambasadzie USA działał rosyjski szpieg?

Amerykański kontrwywiad podejrzewa, że rosyjski szpieg mógł działać w sercu ambasady USA w Rosji. Szpieg miał nie zostać wykryty przez 10 lat - pisze "The Guardian".

Aktualizacja: 02.08.2018 22:27 Publikacja: 02.08.2018 22:14

Przez 10 lat w ambasadzie USA działał rosyjski szpieg?

Foto: fotolia.com

Rosjanka, domniemany szpieg, miała zostać zatrudniona przez amerykański Secret Service. Kobieta miała mieć dostęp do intranetu tej służby i systemów poczty elektronicznej w ambasadzie, co dawało jej potencjalny dostęp do tajnych materiałów, w tym grafików prezydenta i wiceprezydenta.

Kobieta miała pracować dla Secret Service przez lata. Dopiero w 2016 roku zaczęto podejrzewać, że może ona być rosyjską agentką.

W tamtym czasie odkryto, że Rosjanka regularnie, nie informując o tym przełożonych, spotyka się z członkami FSB - rosyjskiej służby specjalnej.

Kiedy Secret Service zostało poinformowane przez kontrolerów z Biura Bezpieczeństwa Departamentu Stanu o tym, że Rosjanka zatrudniona przez służbę może być szpiegiem, została ona po cichu zwolniona po kilku miesiącach - być może, by uniknąć kompromitacji, przy ujawnieniu, że amerykańskie służby przez lata zatrudniały rosyjskiego szpiega - spekuluje "The Guardian".

Informator dziennika twierdzi, że Secret Service próbowało "ukryć przeciek przez zwolnienie kobiety". - Szkody zostały wyrządzone, ale kierownictwo Secret Service nie wszczęło wewnętrznego postępowania, by oszacować poniesione straty i sprawdzić czy kobieta nie pozyskała do współpracy innych osób w ambasadzie - twierdzi osoba, z którą rozmawiał "The Guardian".

Secret Service pytana o Rosjankę bagatelizuje rolę, jaką odgrywała ona w ambasadzie, ale nie zaprzecza, że została ona zidentyfikowana jako potencjalny szpieg - pisze "The Guardian".

Zadaniem Secret Service jest dbanie o bezpieczeństwo przywódców USA oraz "strategicznej infrastruktury Stanów Zjednoczonych".

Rosjanka, domniemany szpieg, miała zostać zatrudniona przez amerykański Secret Service. Kobieta miała mieć dostęp do intranetu tej służby i systemów poczty elektronicznej w ambasadzie, co dawało jej potencjalny dostęp do tajnych materiałów, w tym grafików prezydenta i wiceprezydenta.

Kobieta miała pracować dla Secret Service przez lata. Dopiero w 2016 roku zaczęto podejrzewać, że może ona być rosyjską agentką.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne