- Do tej pory broniłam się przed polityką, ale teraz polityka bardzo weszła w moje życie. Czuję się zobowiązana, żeby stawać w obronie rodzin wojskowych, dotkniętych ustawą degradacyjną - powiedziała Jaruzelska w Polsat News.

- Zdecydowałam się wkroczyć na drogę polityczną pod sztandarami SLD i głównie zająć się sprawą ustawy degradacyjnej - powiedziała Jaruzelska. Według niej ustawa "otworzyła furtkę na to, żeby wojsko było upokarzane, żeby władza wykorzystywała to przeciwko samodzielnemu myśleniu wojska".

Jaruzelska nie powiedziała jednak, gdzie i na jakie stanowisko będzie kandydować. Pytana o kandydowanie z list SLD powiedziała: "tak, wyobrażam to sobie i właściwie ta decyzja jest już podjęta. Zostawmy na razie ten temat takich szczegółów, (...) przyjemność trzeba sobie dawkować". Zapowiedziała jednak, że nie będzie ubiegać się o stanowisko prezydenta Warszawy. Nie powiedziała, w jaki sposób w samorządzie chciałaby zajmować się ustawą degradacyjną.

Pytana o degradację swojego ojca, Jaruzelska powiedziała, że "jak będzie taka decyzja, będzie trzeba zmieniać może nie cały nagrobek, ale napis" na grobie. - Można np. nie "zdejmować" "generała", ale napisać, że "generał zdegradowany przez rządy PiS-u w 2018 roku" - powiedziała.

Monika Jaruzelska we wtorek o 9.00 będzie gościem Jacka Nizinkiewicza w programie #RZECZoPOLITYCE na www.rp.pl.