- Teraz jestem pod opieką polskiej policji. Rozmawiałem z kierownictwem ministerstwa spraw wewnętrznych. Wezwali mnie, kiedy przybyłem na lotnisko. Nie będę prosił Polski o przyznanie mi azylu politycznego - zapowiedział polityk.

Pytany o możliwość ekstradycji do Gruzji, Saakaszwili powiedział, żeby go nie rozśmieszać. - Władze Gruzji boją się mnie jak diabeł kadzidła. Jeśliby chciałyby mojej ekstradycji, to zrobiłyby to wczoraj. Od początku mówiłem, że Gruzja i Ukraina nie mają przeciwko mnie żadnych poważnych oskarżeń - tłumaczył.

Saakaszwili zapowiedział też zorganizowanie w Warszawie konferencji prasowej. Odbędzie się ona we wtorek o godz. 13.00.

Były prezydent Gruzji spędził noc w jednym z warszawskich hoteli "przydzielonych przez polskie władze" - jak informuje Newsone. Polityk nie chciał ujawnić, o który obiekt chodzi. Podziękował jedynie polskim władzom za udzieloną mu gościnę.

Na początku stycznia sąd miejski w Tbilisi uznał Micheila Saakaszwilego winnym nadużycia władzy i skazał zaocznie na trzy lata więzienia. Oprócz tego toczą się trzy inne postępowania karne z byłym prezydentem jako pozwanym. Dotyczą m.in. brutalnego rozbicia protestów antyrządowych w 2007 roku, najazdy na firmę telewizyjną Imedi przez policję oraz nielegalne przejęcie własności posiadanej przez potentata medialnego Badrię Patarkasiszwili oraz przywłaszczenie lub sprzeniewierzenie środków budżetowych w dużych ilościach z budżetu służb specjalnych.