Dyskusja o potrzebie utworzenia takiej uczelni toczy się na Białorusi od lat. Na uniwersytetach państwowych białoruski można usłyszeć jedynie na wydziałach filologii białoruskiej. Na pozostałych wykłady odbywają się w języku rosyjskim. O tym, że język ojczysty Białorusinów zanika, świadczy fakt, że jedynie 16 proc. białoruskich uczniów uczy się w białoruskojęzycznych szkołach. Ale nawet ci nieliczni po zdaniu matury są skazani na język rosyjski na uczelniach wyższych. To może się zmienić. W Mińsku powstaje pierwszy białoruskojęzyczny uniwersytet.
Kształcić reformatorów
Tworzeniem niezależnego uniwersytetu zajmuje się Stowarzyszenie Języka Białoruskiego im. Franciszka Skaryny (TBM), na czele którego stali wybitni białoruscy poeci, tacy jak Henadź Buraukin czy Nil Hilewicz. Obecną szefową organizacji jest Alena Anisim, jedna z dwóch niezależnych deputowanych, którym udało się przedostać się do parlamentu po ubiegłorocznych wyborach. Organizacja zastanawia się nad nazwą powstającej uczelni i listą wykładowców. Pomieszczenie już mają od władz Mińska. Nie będą miały wielu konkurentów, ponieważ na Białorusi funkcjonuje zaledwie dziesięć prywatnych szkół wyższych. Dla porównania w Polsce działa ponad 300 niepublicznych uczelni.
– Oprócz kierunków humanistycznych nasz uniwersytet będzie oferował kierunki związane z IT oraz ekonomią. Przygotowaliśmy już statut uczelni i czekamy na jego rejestrację. Co prawda najtrudniejsze jeszcze przed nami. Władze muszą wydać odpowiednią licencję. Jesteśmy na dobrej drodze, są duże szanse, że to się uda – mówi „Rzeczpospolitej” białoruski historyk i wykładowca akademicki Aleh Trusał, który był wieloletnim przewodniczącym TBM.
– Władze nie utworzyły żadnej białoruskojęzycznej uczelni. Nie przeprowadzają reform w systemie edukacji, ponieważ boją się Moskwy, która nerwowo reaguje na wszelkie przejawy białorutenizacji – dodaje.
Utworzeniem białoruskojęzycznego uniwersytetu w Mińsku zajmuje się również Aleksandr Milinkiewicz, były wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego w Grodnie i kandydat na prezydenta Białorusi w wyborach 2006 roku. Jeden z liderów białoruskiej opozycji realizuje również własny pomysł. W maju zarejestrował w Polsce fundację Wolny Uniwersytet Białoruski, która ma pomóc Białorusinom zdobyć europejską edukację, nie wyjeżdżając z kraju.