Belgia poinformowała w poniedziałek szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, że nie może dać zielonego światła do zawarcia umowy o wolnym handlu UE-Kanada. Rozmowy belgijskich polityków nie przyniosły przełomu w sprawie podpisania CETA. Umowie z Kanadą sprzeciwiła się Walonia, a rząd federalny Belgii potrzebował zgody regionów i wspólnot językowych kraju, by podpisać CETA.
Dzisiejszy szczyt w Brukseli, na którym miała zostać podpisana umowa, został odwołany.
Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE, że to całe szczęście, że są jeszcze regiony takie, jak Walonia. - Mazowsze w Polsce i sejmik województwa mazowieckiego też wyśle swój sprzeciw ws. podpisania CETA. Inne regiony będą też to robić - powiedział.
W ocenie Kosiniaka-Kamysza CETA jest niebezpieczna dla konsumenta oraz małych i średnich przedsiębiorstw. - CETA jest niebezpieczna dla rozwoju Polski. Jest tyle niewyjaśnionych elementów w tym 600-stronicowym dokumencie. Za mało dyskusji było w Polsce na ten temat - ocenił lider PSL.
Zwrócił też uwagę na to, że Polska ma inny charakter rolnictwa niż Kanada. - Nasze jedzenie jest dobre i zdrowe, mamy małe gospodarstwa. W Polsce nie można myć kurczaków w wodzie chlorowanej - zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że umowa o wolnym handlu między UE i Kanadą, w momencie jak wejdzie w życie, będzie wielokrotnie aneksowana. Zdaniem szefa PSL, w jej zapisach mogą się pojawić substancje, które są niebezpieczne. Kosiniak-Kamysz zwrócił też uwagę na to, że pracę w sektorze rolnictwa może stracić w wyniku podpisania tej umowy wiele osób, jak było - jak przypomniał lider PSL - w Meksyku.