Dla Wietnamczyków amerykański prezydent symbolizuje siłę, która jest w stanie odeprzeć chińskie zakusy terytorialne. Obama w czasie wizyty w Wietnamie dał wielokrotnie dowód tego, że te nastroje wyczuwa.

Na kilka godzin przed opuszczeniem Hanoi Obama wybrał się "niespodziewanie" do jednej z restauracji serwujących tradycyjne danie o nazwie bun cha. Niewielki, przeważnie zatłoczony lokal o nazwie Huong Lien przy ulicy Le Van Huu na południe od głównego punktu stolicy, jeziora Hoan Kiem, tym razem pękał w szwach. Na dania trzeba było czekać nawet do 50 minut. 

Dziś na bun cha w stylu Obamy przychodzi o 30 proc. więcej klientów. Wiadomość o wizycie prezydenta została dodatkowo wzmocniona tym, że w poznawaniu tradycyjnej kuchni wietnamskiej pomagał mu Anthony Bourdain, popularny szef kuchni, właściciel restauracji i popularyzator specjałów z różnych stron świata, który aktualnie prowadzi swój program na CNN.