W ciągu ostatniego półrocza dwukrotnie dochodziło w Niemczech do sytuacji, gdy w większości kraju pociągi były odwoływane lub przyjeżdżały z dużymi opóźnieniami, z powodu gwałtownego wiatru. Huragan przewracał na tory drzewa, zmuszając Deutsche Bahn do wstrzymywania składów, a pasażerów do spania na dworcach i koczowania pod centrami informacyjnymi, celem dowiedzenia się, kiedy dotrą do domów.
"Ekstremalne warunki pogodowe miały w ostatnich latach coraz większy wpływ na system kolei" - poinformowała niemiecka kolej. "Naukowcy zgadzają się, że ta coraz częściej ekstremalna pogoda jest spowodowana globalnym ociepleniem" - można było przeczytać w komunikacie DB.
Jednak w czwartek "Der Spiegel" stwierdził, że Deutsche Bahn przekręcił prawdę o zmianach klimatycznych, aby uwolnić się od odpowiedzialności za chaos na torach.
"Dane klimatyczne z Niemiec, Skandynawii, Austrii i Szwajcarii nie wskazują na wzrost liczby sztormów w północno-zachodniej Europie, ani nie pokazują, że wiatry mają większą siłę, niż w przeszłości" - napisał Axel Bojanowski, redaktor naukowy niemieckiej gazety.
Bojanowski wyjaśnia, że klimatolodzy faktycznie przewidują spadek liczby sztormów w Europie Środkowej z powodu ocieplenia w regionie arktycznym. W rzeczywistości - jak twierdzi "Spiegel", winę za opóźnienia i kasowanie połączeń należy przypisać Deutsche Bahn, która pozwoliła na to, by obok torów kolejowych rosły drzewa.