Tak wynika z interpretacji indywidualnej Dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z 7 lipca 2015 (IPTPB2/4511-195/15-5/KR).
Z udzielania pożyczek pan X uczynił sposób na stosunkowo tanie nabywanie nieruchomości. W tym samym akcie notarialnym, który dokumentował umowę pożyczki, pożyczkobiorca przenosił na X prawo do lokalu – własnego lub spółdzielczego własnościowego. To tzw. przewłaszczenie na zabezpieczenie wierzytelności. X zobowiązywał się do przeniesienia własności nieruchomości z powrotem na dłużnika, gdy pożyczka zostanie spłacona w terminie. Ponieważ jednak pożyczkobiorcy mieli problemy ze spłatą, tracili bezpowrotnie prawo do żądania zwrotu mieszkań.
Tu sprzedać, tam kupić
W taki sposób X w styczniu 2009 r. stał się właścicielem mieszkania należącego wcześniej do pana Y. Ponieważ Y nie był w stanie zwrócić 33 tys. zł pożyczonych od X, ten nabył na własność jego mieszkanie za taką właśnie kwotę. W 2011 r. sprzedał je z bajecznym zyskiem - za 99 tys. zł. Aby uchronić przychód przed podatkiem, X złożył w urzędzie skarbowym oświadczenie o zamiarze przeznaczenia pieniędzy na cele mieszkaniowe w ciągu dwóch lat od końca roku podatkowego, w którym nastąpiło odpłatne zbycie. Pieniądze musiał więc wydać do końca 2013 r.
We wniosku o interpretacje twierdził, że w tym czasie aż dwukrotnie poniósł wydatki na cele mieszkaniowe. Po pierwsze w styczniu 2013 r. zawarł z panią Z. notarialną umowę pożyczki 59 tys. zł oraz - w celu zabezpieczenia obowiązku zwrotu pożyczki - umowę przeniesienia na siebie przysługującego Z spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego. Pani Z nie spłaciła pożyczki, więc straciła prawo do żądania zwrotu prawa do lokalu.
Po drugie w grudniu 2013 r. podatnik zawarł z deweloperem umowę przedwstępną. Deweloper miał ustanowić na rzecz X odrębną własność lokalu mieszkalnego. Ostateczny akt notarialny (umowa przyrzeczona) został sporządzony wprawdzie w lutym 2014 r., ale jeszcze 30 grudnia 2013 podatnik wpłacił deweloperowi 90 tys. zł tytułem pierwszej raty ceny zakupu.