W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatnika, który spierał się ze skarbówką o zwolnienie dla pieniędzy uzyskanych z ugody z pracodawcą.
Mężczyzna w lipcu 2009 r. podpisał umowę o pracę na czas nieokreślony. Jego pensja brutto wynosiła 18 tys. zł. Dwa lata później pracodawca rozwiązał kontrakt w trybie art. 52 § 1 pkt 2 kodeksu pracy bez wypowiedzenia, czyli zwolnił go dyscyplinarnie.
Wyrzucony złożył pozew o przywrócenie do pracy oraz odszkodowanie. Ostatecznie przed sądem pracy została zawarta ugoda. Wynikało z niej, że były pracodawca wycofa oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę. Spółka i zwolniony oświadczyli, że łącząca je umowa została rozwiązana za porozumieniem. A spółka wypłaci pracownikowi odszkodowanie odpowiadające 12-krotności jego miesięcznej pensji.
W konsekwencji podatnik otrzymał łącznie 216 tys. zł, ale w dwóch przelewach: jeden za 18 tys. zł i 162, 360 zł. Ta druga kwota stanowiła 11-miesięczne wynagrodzenie brutto pomniejszone o ponad 35 tys. zł zaliczki na PIT. Płatnik uznał bowiem, że tylko odszkodowanie stanowiące równowartość jednomiesięcznego wynagrodzenia korzysta ze zwolnienia na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT.
Podatnik uznał, że jego były pracodawca popełnił błąd i wystąpił o dopłatę.