Osoby, którym brakuje pieniędzy i decydują się na sprzedaż czegoś w lombardzie czy komisie, niekoniecznie chcą się tym chwalić. Niewiele z nich wie, że transakcja dziś jest raportowana do fiskusa.
Dane jak na tacy
Jak wyjaśnia Jan Czerwiński, radca prawny, menedżer w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka, przez lata klienci komisów czy lombardów mogli liczyć na anonimowość.
– Co prawda teoretycznie zawsze po takiej transakcji zostawał ślad w postaci umowy, ale dane klienta nie trafiały do skarbówki. Obecnie w związku z obowiązkami dotyczącymi JPK_VAT pewne dane klientów trafiają do jej systemu – tłumaczy Jan Czerwiński.
Czytaj też: Jak niechcący sprzedać drogie auto za darmo - skutki kombinacji z podatkiem PCC
Dotyczy to nie tylko lombardów czy komisów, ale także sklepów specjalizujących się w skupie antyków.