Zaostrzona, zobowiązująca mnichów do milczenia benedyktyńska reguła i prawie zupełne odseparowanie od świata. Cisza i samotność, których normalny człowiek nie jest w stanie wytrzymać dłużej niż przez kilka godzin, wypełniająca mury klasztoru i życie kilkudziesięciu mnichów po brzegi i aż do końca.
Kilka tygodni temu facebookowy profil zakonu kamedułów zamieścił zdjęcie jednej z ascetycznych, klasztornych cel z podpisem: „Z gratulacjami dla tych, którzy nie ulegli szaleństwu Black Friday". Jedno zdanie, krótki greps, który nie rozwiązuje, ale nazywa tę tajemnicę. Tajemnicę nie tylko kontemplacyjnych zakonów, ale kontemplacji samej w sobie. Możliwości wyboru między wkładaniem na siebie kolejnych warstw ubrań, marek, rang i funkcji a zdzieraniem ich z siebie. Między strojeniem się przed światem a nagością przed Bogiem.