Unia Europejska stoi wetem. Dlaczego Polsce ono nie przystoi?

Przed Polską groźbę weta wobec pomysłów Komisji Europejskiej wykorzystywały praktycznie wszystkie największe państwa członkowskie Unii. I zazwyczaj wychodziły na tym starciu korzystnie.

Publikacja: 04.12.2020 10:00

Sprzeciwiając się przyznaniu Komisji Europejskiej możliwości arbitralnego karania państw członkowski

Sprzeciwiając się przyznaniu Komisji Europejskiej możliwości arbitralnego karania państw członkowskich za bliżej niesprecyzowane łamanie rządów prawa, Polska i Węgry wpisują się w długą tradycję sięgania przez państwa członkowskie do weta dla powstrzymania federalistycznych zapędów Brukseli. Wspólne stanowisko premierzy obu krajów – Mateusz Morawiecki i Viktor Orbán (z prawej) – umocnili 26 listopada podczas spotkania w Budapeszcie

Foto: pap/epa

Mój drogi Couve, nie będziemy przecież ulegali tym federalistycznym chimerom!" – głos generała De Gaulle'a jest stanowczy, nie znosi sprzeciwu. O drugiej nad ranem 1 lipca 1965 r. Maurice Couve de Murville, minister spraw zagranicznych Francji, ogłasza więc swoim kolegom z Włoch, Niemiec, Belgii, Holandii i Luksemburga, że dłużej nie będzie uczestniczył w pracach ówczesnej EWG. I opuszcza salę obrad. Razem z nim do Paryża wracają ministrowie finansów Valéry Giscard d'Estaing i rolnictwa Edgard Pisani. Przez siedem miesięcy krzesło przedstawicieli Francji pozostanie puste, a prace Wspólnoty sparaliżowane. Dopóki Paryż nie postawi na swoim.

Pozostało 96% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków