NN. Anonimowość po śmierci przeraża bezdomnych

Ustalenie tożsamości zmarłego, jeśli ktoś umrze na ulicy bez dokumentów, jest naprawdę trudne. Ci, którzy przyjeżdżają sprzątać groby oznaczone jako NN, robią to z nadzieją, że kiedyś i do nich ktoś chociaż raz w roku przyjdzie, przystanie, zapali znicz. I że sami nie trafią tu jako „nomen nescio", czyli niewiadomego imienia.

Aktualizacja: 02.11.2019 11:28 Publikacja: 01.11.2019 18:00

NN. Anonimowość po śmierci przeraża bezdomnych

Foto: Kacper Rekowski

Sobotni poranek, podwarszawski Antoninów. Na tutejszym cmentarzu przed godziną 10 zbiera się mały tłumek. Około 40 osób, do tego 200 pokaźnych chryzantem w doniczkach, paczki zniczy, szpadle, łopaty, grabki, wkrętarki i wkręty, rękawice robocze. Wreszcie: 96 zapakowanych szczelnie w folię drewnianych krzyży.

Brat Michał z klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów w Warszawie najpierw je święci, później instruuje: – Na każdym grobie trzeba zgrabić liście, wymienić krzyż, jeśli jest zepsuty, a Pana Jezusa (figurę – red.) przykręcić do nowego. Wymienić tabliczkę, posadzić kwiatek, zapalić znicz. Idziemy po kolei, zaczynamy od grobów osób bezdomnych bezimiennych i ze szczątkami ludzkimi.

Pozostało 97% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów