W części pierwszej, „Morze ciemności", poznajemy 17-letnią Anię, uczennicę liceum plastycznego, która traci w wypadku rodziców. W spadku otrzymuje dom, który jej tata zdążył jeszcze za życia przeprojektować i wyremontować. Bohaterka stopniowo prowadzi nas przez wszystkie etapy swojej żałoby. Introspekcje i niepokojące sny wrażliwej dziewczyny są tu odmalowane bardzo trafnie.
Jeśli coś pozostawia niedosyt, to ostrożność Elżbiety Sidorowicz w podejściu do trudnych tematów. Z jednej strony kreśli wszystkie etapy załamania psychicznego Ani, od depresji po groźbę uzależnienia, a z drugiej prędko podsuwa osoby i zbiegi okoliczności, które pomagają jej wyjść na prostą. I choć czytelnik również dobrze życzy bohaterce, to wraz z rozwojem fabuły ma poczucie, że przed smakiem goryczy jest szczelnie chroniony. Ania za wszelką cenę szuka stabilności i nadziei potrzebnych po wielkiej stracie. Im więcej czasu mija od śmierci rodziców, tym bardziej jej wewnętrzne życie zaczyna się układać. Dziewczyna odnajduje równowagę w sztuce i nowych przyjaźniach, choć wciąż mierzy się z bólem.