Do Arktyki w kąpielówkach

Klimatolodzy wieszczą, że pęknie lód pokrywający Ocean Arktyczny i można go będzie przepłynąć bez pomocy lodołamacza. To dobrze. Ale ten kij ma dwa końce.

Publikacja: 31.07.2015 02:00

Te drzewa nie są pijane, tylko tracą grunt pod korzeniami. Fot. Ashley Cooper

Te drzewa nie są pijane, tylko tracą grunt pod korzeniami. Fot. Ashley Cooper

Foto: Corbis

Ta wróżba oparta jest na solidnych naukowych podstawach, na analizie zdjęć satelitarnych. Zdjęcia analizowali specjaliści z US National Snow and Ice Data Centre w Kolorado. To się jeszcze nie stało i wcale nie jest pewne, czy się stanie, ponieważ przyroda jest nieprzewidywalna.

Poza tym, czy rzeczywiście jest się czym martwić? Jeśli nawet do tego dojdzie, stanie się to, o czym w gruncie rzeczy ludzkość roiła od wieków: pokolenia żeglarzy, nawigatorów, śmiałków próbowały odnaleźć tzw. przejście północne, czyli morską drogę z Europy do wschodniej Azji przez Ocean Arktyczny wzdłuż północnych wybrzeży Ameryki Północnej. Setki lat temu chodziło o skrócenie szlaków żeglugowych, czyli o handel. Teraz też uformowanie się w naturalny sposób przejścia północnego wzbudzi emocje, ponieważ wciąż chodzi o handel. Jeśli powstanie przejście, towarzyszyć temu będzie ogólne kurczenie się arktycznej powłoki lodowej – blisko trzy czwarte arktycznego lodu formuje się z roku na rok. I jeśli któregoś roku, na przykład Anno Domini 2015, do tego dojdzie, Arktyka zacznie się stawać ogólnodostępna.

Pozostało 90% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie