Reklama

Donbas. Życie na cmentarzu

W naszym mieście zawsze było dużo muzyki. Brzmiała dosłownie wszędzie. Ludzie się śmiali. W pewnym momencie zapanowała kompletna cisza. Gdy jedziesz autobusem w Doniecku, masz wrażenie, że jedziesz na pogrzeb. Trudno doszukiwać się radości podczas wojny, ale nie da się nie zauważyć panującej tu totalnej beznadziei. Widać ją na twarzach.

Aktualizacja: 18.05.2019 07:03 Publikacja: 17.05.2019 17:00

Dotychczasowa egzystencja mieszkańców Donbasu dosłownie legła w gruzach. Na zdjęciu budynek mieszkal

Dotychczasowa egzystencja mieszkańców Donbasu dosłownie legła w gruzach. Na zdjęciu budynek mieszkalny uszkodzony przez pociski z dział w ponad 250-tysięcznej Gorłowce

Foto: Getty Images

Zadbane i pedantycznie wyczyszczone centrum miasta. Kilkunastometrowy pomnik wodza jednej z największych i zarazem najkrwawszych rewolucji w historii świata. Ludzie spieszą się do pracy, słychać klaksony wciskane przez wiecznie śpieszących się kierowców. Wszędzie reklamy, błyszczą witryny sklepów i knajp. Pozornie to normalne życie w normalnym mieście. Pozornie, bo to jedno z niewielu miast na świecie, gdzie człowiek unika rozmów telefonicznych. Jeżeli już sięga po komórkę, to przeważnie po to, by poinformować bliskich o miejscu swojego pobytu. Na wszelki wypadek, bo ludzie masowo tu znikają. Na tablicach ogłoszeniowych roi się od zdjęć zaginionych.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama