Premier Morawiecki miał unowocześnić Polskę i uspokoić centralę z Brukseli. Zamiast tego przyjął rolę trybuna ludowego, który przywraca pamięć o żołnierzach wyklętych, występuje w kościołach i dyskutuje o historii. Poszedł w ten sposób w ślady samego Prezesa, który też w pewnym momencie zorientował się, gdzie są konfitury. Na wiejskiej plebanii.
Władysław Kosiniak-Kamysz został ojcem – czego mu serdecznie gratulujemy. Wszyscy zresztą pogratulowali politykowi narodzin córki Zosi z wyjątkiem niejakiego księdza Chyły. Ten spytał kąśliwie na Twitterze, czemu w czasach nowoczesności i gender dziecko nie otrzymało imienia Donald. Prezes PSL odpisał, że będzie się za księdza modlił, co by dowodziło, że lepiej od księdza nadaje się na księdza. Niby ma dziecko, ale i to nie musi być przeszkodą...