Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 07.05.2020 13:51 Publikacja: 08.05.2020 18:00
Foto: Kadr z filmu „Amator” Krzysztofa Kieślowskiego (1979)
Czy rzeczywiście? Wszak co najmniej dwie myśli z tego filmu są dziś niezwykle inspirujące. Pierwsza dotyczy ogólnej natury człowieka i jego potrzeb duchowych. Filip za dwie robotnicze pensje kupuje kamerę, by sfilmować narodziny córki. Ale nagle odkrywa, że za pomocą tego urządzenia może opowiedzieć o otaczającym go świecie. Nadać mu nowy sens. Szarość i absurd peerelowskiej rzeczywistości dzięki kamerze stają się interesujące. Kiedy żona nie rozumie, co się stało z mężem, który był zwykłym, miłym chłopakiem, Filip odpowiada, że coś się w nim obudziło. Jakaś potrzeba. Tworzenia? Zmieniania? Nawet zapyziałe komunistyczne miasteczko na południu Polski mogło być świadkiem takiego przebudzenia. W ludziach coś się budziło. Nowe pragnienie, którego nie potrafili początkowo zrozumieć, a które doprowadziło ich parę lat później do moralnego sprzeciwu wobec rzeczywistości. Moralnego czy wręcz estetycznego w swych korzeniach, a nie politycznego.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas