Zabrałem się do sprawy metodycznie i najpierw moją uwagę przykuło Ettore Alfieri Lambrusco Secco – mam ogromną słabość do czerwonych, musujących win z Emilii Romanii, wytwarzanych z tego szczepu. Lekkie, przyjemne, stworzone wprost do szynki. Lidlowe lambrusco jest wytrawne z nazwy, nieco chemiczne w bukiecie, ale nie najgorzej łączy landrynkowe, przemysłowe klimaty z malinowym posmakiem. Za te same pieniądze można kupić bodaj najtańszy Priorat na polskim rynku. Wina z tej katalońskiej denominacji kosztują zwykle kilka razy tyle, czy jest więc sens kupować Vinya Carles Crianza Priorat 2016? Można, bo to jeżynowe, beczkowe wino państwa nie skrzywdzi, ale proszę nie liczyć ani na cud, ani na szczególne zrozumienie czymże się świat tak zachwyca. Ja jednak pozostaję sceptyczny.
To co brać? Domaine de Sareval 2016 z Doliny Rodanu kusi śliwką, czarną porzeczką i ceną (23 zł), lecz jak dla mnie za bardzo wystaje z niego alkohol. Tak, wiem, są amatorzy, ale ...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.