Aktualizacja: 16.04.2020 16:54 Publikacja: 17.04.2020 10:00
Foto: Rzeczpospolita
Powszechna kwarantanna w dobie szalejącego koronawirusa sprawiła, że swoje pięć minut w debacie publicznej dostały osoby starsze. Nieprawdą byłoby jednak stwierdzenie, że o emerytach się w ogóle nie mówi – w ostatnich kilkunastu miesiącach za sprawą tzw. jarkowego (13. emerytura), a niedawno także czternastki, los osób powyżej 60. roku życia budzi spore zainteresowanie społeczne.
Tym, co niewątpliwie łączy 13. i 14. emeryturę z epidemią koronawirusa, jest sposób, w jakim myślimy i mówimy o seniorach. A jak mówimy, kiedy jesteśmy sami? A tak. Starsi ludzie to problem. Przejadają publiczne pieniądze, tworzą kolejki u lekarzy specjalistów, głosują na PiS (to wyrzut z perspektywy zwolenników opozycji), nie chcą wymieniać pieców, palą śmieci i zatruwają nam powietrze, a obecnie blokują dwie godziny w skle-pach i zabijają gospodarkę, bo przecież właśnie z ich powodu musimy siedzieć w domach (powtarzamy tak, zapominając, że Covid-19 zbiera śmier-telne żniwo także wśród osób młodszych, niekoniecznie obciążonych „chorobami współistniejącymi"). Takie opinie słychać na marginesach debaty o strategii wobec pandemii. I choć sytuacja materialna emerytów jest relatywnie całkiem niezła, bo nie jest to najbardziej wykluczona grupa w polskim społeczeństwie, to jednak nie chciałbym być dziś w ich skórze. Nie tylko dlatego, że statystycznie zostało mi jeszcze 40 lat życia, a im co najwyżej kilkanaście. Ale zwyczajnie nie wyobrażam sobie życia jako „człowiek zbędny", któremu reszta społeczeństwa daje to odczuć na każdym kroku.
O takich historiach mówi się, że to gotowy scenariusz na film. Tutaj powstał nawet cały serial i tak naprawdę ni...
Po obu stronach kanału La Manche wahającym się i podzielonym rządom nie udało się zmobilizować swych narodów. Za...
30 lat temu Władysław Bartoszewski wygłosił w siedzibie Bundestagu przemowę, po której miejscowa prasa pisała o...
Czyżby Polacy potrzebowali tak sentymentalnej wizji historii, jaką serwuje im autor politycznej biografii Aleksa...
Demokracja nie istnieje. Jest tylko demokratyzm. Wiara ze swoimi dogmatami. Religia i jej rytuały.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas