Gdańszczanie nie przegrali już w 13 meczach ligowych z rzędu, a biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, to już 16 meczów bez porażki drużyny Piotra Stokowca. W środę Lechia wygrała 2:1 w Zabrzu z Górnikiem w Pucharze Polski i awansowała do półfinału. W poniedziałek czeka ją trudny wyjazd do Lubina.
W Legii czas trudnych rozmów – jak donosi „Gazeta Wyborcza" trener Ricardo Sa Pinto został wezwany przez właściciela klubu Dariusza Mioduskiego. Miał usłyszeć, że od niego i piłkarzy oczekiwane są zwycięstwa w trzech najbliższych meczach – w piątek z Miedzią u siebie, tydzień później z Arką na wyjeździe i 13 marca w Pucharze z Rakowem w Częstochowie. Mioduskiemu miały też nie podobać się ostatnie zachowania Sa Pinto. Szkoleniowiec bagatelizował tę rozmowę, uważa że to całkowicie normalne, iż prezes klubu spotka się z trenerem.
Po meczu w Poznaniu Sa Pinto mówił, że rywale zrobili zbyt mało, by wygrać, i domagał się rzutu karnego po tym, gdy w polu karnym przewrócił się Sebastian Szymański. Jego żądania wyśmiał na Twitterze nawet prezes PZPN Zbigniew Boniek. Podczas poprzedzającej mecz z Miedzią konferencji prasowej Sa Pinto przyznał, że zostały mu pokazane wpisy prezesa i publicznie obiecał, że już nie będzie się wypowiadał na temat pracy sędziów. – Ponieważ nie czuję zewnętrznego wsparcia, dopóki będę pracował w Legii, nie wypowiem się na temat pracy arbitrów – obiecał Portugalczyk.
Przed szansą wygrania ósmego meczu z rzędu stanie w sobotę Michał Probierz i jego Cracovia. Pasy jadą do Płocka, gdzie zmierzą się z Wisłą, która po przerwie zimowej przegrała wszystkie trzy mecze i już jest w strefie spadkowej.
Drugi tej wiosny mecz domowy rozegra Wisła Kraków. Wciąż trwa akcja ratunkowa klubu, ale „Sport" pisze, że bez powodzenia zakończyły się rozmowy z meksykańskimi inwestorami.