Emocje i puste przeloty

Fascynująca końcówka meczu Zagłębie – Legia. Dwa rzuty karne, oba wykorzystane.

Aktualizacja: 11.02.2018 19:23 Publikacja: 11.02.2018 19:09

Emocje i puste przeloty

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Już pierwszy gol po zimowej przerwie przypomniał o specyfice naszej ekstraklasy. Damian Kądzior z Górnika Zabrze dośrodkował z rzutu wolnego, a nowy bramkarz Wisły Płock, Niemiec Thomas Dähne, minął się z piłką i wpadła ona do siatki.

Pierwotnie gol nie został zresztą uznany i dopiero po interwencji VAR sędziowie upewnili się, że do przekroczenia przepisów nie doszło. W drugiej połowie niemiecki golkiper zaliczył kolejny pusty przelot, gospodarze stracili przez niego drugą bramkę, ale mimo tych koszmarnych interwencji to Wisła wygrała 4:2.

Popisów bramkarzy było więcej – w niedzielę Dariusz Trela z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza w prostej sytuacji, wybijając podaną przez obrońcę piłkę, trafił wprost w nadbiegającego napastnika Korony Kielce Nikę Kaczarawę. Futbolówka odbiła się od Gruzina i wpadła do siatki.

Klub z Niecieczy przegrał z Koroną aż 0:3. Natychmiast po meczu pojawiły się plotki, że szkoleniowiec gospodarzy Maciej Bartoszek został zwolniony. Trener pojawił się na konferencji prasowej, omawiał wynik spotkania, ale o tym, że miałby już więcej nie poprowadzić zespołu, nie wspomniał. O tym, że powoli żegna się z posadą, świadczyła jednak odpowiedź na pytanie, dlaczego w Niecieczy zimą kupiono tylu zagranicznych piłkarzy. Bartoszek zasugerował, że nie miał wpływu na transfery i że to nie on wybierał nowych zawodników.

Drugim kandydatem do spadku wydaje się być inna drużyna grająca w Niecieczy, czyli Sandecja Nowy Sącz. Piłkarze Kazimierza Moskala rundę rozpoczęli fatalnie – przegrali 1:4 z ostatnią w tabeli Pogonią Szczecin.

Najwięcej emocji było w piątek w Lubinie. W doliczonym czasie gry (przy prowadzeniu Legii 2:1) najpierw został podyktowany rzut karny dla gospodarzy, po zagraniu ręką Michała Pazdana. Jedenastkę na gola zamienił nowy napastnik Zagłębia Jakub Mareš. 31-letni Czech już wcześniej zdobył swoją pierwszą bramkę i gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem 2:2, fenomenalnym podaniem popisał się Krzysztof Mączyński. Bramkarz gospodarzy staranował Eduardo, a sędzia Mariusz Złotek musiał podyktować rzut karny dla Legii. Była 95. minuta, a odpowiedzialność wziął na siebie Miroslav Radović. Serb, dla którego był to pierwszy w tym sezonie mecz – całą poprzednią rundę stracił z powodu kontuzji – nie zawiódł i zapewnił Legii trzy punkty.

Również w doliczonym czasie gry rozstrzygnął się mecz Cracovii ze Śląskiem. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył Deniss Rakels – ten sam, który zawiódł na całej linii w Lechu i został bez żalu oddany do Krakowa.  

Już pierwszy gol po zimowej przerwie przypomniał o specyfice naszej ekstraklasy. Damian Kądzior z Górnika Zabrze dośrodkował z rzutu wolnego, a nowy bramkarz Wisły Płock, Niemiec Thomas Dähne, minął się z piłką i wpadła ona do siatki.

Pierwotnie gol nie został zresztą uznany i dopiero po interwencji VAR sędziowie upewnili się, że do przekroczenia przepisów nie doszło. W drugiej połowie niemiecki golkiper zaliczył kolejny pusty przelot, gospodarze stracili przez niego drugą bramkę, ale mimo tych koszmarnych interwencji to Wisła wygrała 4:2.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Manchester United bije niechlubne rekordy. Na Old Trafford może nie być europejskich pucharów
Piłka nożna
Półfinały Ligi Mistrzów. Paryż chce się dobrze bawić
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł