Przełom wcale nie oznacza sukcesu

Polska ma potencjał, by budować innowacje na skalę globalną. Eksperci wskazują jednak, że wcale nie musi wygrać ten, kto pierwszy udostępni swoje nowatorskie rozwiązanie.

Publikacja: 10.09.2019 21:00

Premiera pierwszego iPhone’a w 2007 r. stała się już podręcznikowym przykładem tego, jak innowacja,

Premiera pierwszego iPhone’a w 2007 r. stała się już podręcznikowym przykładem tego, jak innowacja, która wcale nie jest całkiem nowatorskim, przełomowym wynalazkiem, może stać się wręcz rewolucyjnym rozwiązaniem

Foto: Bloomberg News

Wdrożenie całkowicie innowacyjnego produktu czy usługi nie zawsze jest jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu. Startupy funkcjonujące na polskim rynku działają w różnych modelach biznesowych, część z nich w swojej strategii biznesowej stawia na opracowanie całkowicie nowych rozwiązań, ale dla innych to naśladowanie produktów konkurencji jest sposobem na sukces rynkowy. I nic w tym złego. Patrycja Panasiuk, dyrektor biura innowacji w PKN Orlen, wskazuje, że trend ten wydaje się słuszny, jeżeli prowadzi do rozwoju własnych produktów poprzez prace badawczo-rozwojowe oraz tworzenia unikalnego IP (własności intelektualnej).

Liczy się rozwiązanie ważkiego problemu

Eksperci nie mają wątpliwości, że Polska ma potencjał, by tworzyć przełomowe innowacje. Jednak czy w ogóle owe przełomowe innowacje są niezbędne dla rodzimego rynku?

– Ciężko jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Wdrożenie całkowicie nowatorskiego produktu czy usługi nie zawsze jest jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu, a w tworzeniu innowacji niekoniecznie zawsze wygrywa ten, kto jako pierwszy udostępnił swoje rozwiązanie. Patrząc globalnie, sytuacje, w których firma udoskonala funkcjonujące już rozwiązania i zdecydowanie na tym wygrywa, są dość częste – mówi Michał Madura, dyrektor studia badawczo-projektowego Edisonda w Grant Thornton.

Pierwszym z brzegu przykładem może być firma Apple i jego iPhone, który nie był ani pierwszym smartfonem bez klawiatury, ani pionierem w dużych, dotykowych ekranach. Mobilne odtwarzacze muzyki w 2007 r., w którym światło dzienne ujrzał pierwszy iPhone, również istniały. Steve Jobs nie stworzył więc nietypowego wynalazku, ale jedynie zintegrował w telefonie funkcje, który były już znane. Innowacja firmowana przez logo nadgryzionego jabłka zmieniła świat.

– Zgodnie z teorią dyfuzji innowacji E.M. Rogersa najważniejsze jest dotarcie do tak zwanego mainstreamu, czyli większości społeczeństwa. Zainteresowanie go nowym produktem jest jednym z gwarantów rynkowego sukcesu. Aby tak się stało, należy opracować rozwiązanie, które dostarcza użytkownikom wartości, odpowiada na ich prawdziwe potrzeby, a jednocześnie jest intuicyjne w obsłudze i po prostu da się lubić – podkreśla Michał Madura.

Podobnie uważa Marcin Szczeciński, kierownik ds. inwestycji kapitałowych w firmie Adamed. – Wśród powodów niepowodzeń projektów startupowych, praktycznie niezależnie od branży, od lat króluje „tworzenie produktu, którego nikt nie chce". Mowa tu o braku dopasowania produktu czy usługi do potrzeb klienta, ewentualnie tworzeniu rozwiązań odpowiadających na problemy, z których istnieniem i doniosłością zgadza się jedynie nieliczne grono użytkowników – twierdzi Marcin Szczeciński. – Zawsze będą oczekiwane te innowacje, które rozwiązują realne i ważne problemy, w sposób daleko lepszy od aktualnych rozwiązań – kontynuuje.

Jego zdaniem należy celować w innowacje z kategorii „koniecznie muszę mieć", a nie „miło byłoby mieć" lub „nawet ciekawe". Ale – jak przekonuje – to niejedyna droga do sukcesu. Zauważa, iż o sukcesie rynkowym nie decyduje to, kto jest pierwszy, ale kto jest najlepszy i najszybciej skaluje swój produkt.

– Nie kierowałbym więc ostrza krytyki w stronę projektów, które uznać można za mniej lub bardziej wierne kopie. Wielu dzisiejszych liderów wcale nie było pionierami w swoich segmentach rynku. Zawsze pozostaje przestrzeń dla tzw. lokalnych bohaterów, (z ang. local heros) – firm, które potrafią dać skutecznie odpór globalnym graczom i stać się numerem jeden w wybranym kraju czy regionie – komentuje Szczeciński.

Startupy z potencjałem do ekspansji

Mamy w Polsce fantastyczny kapitał ludzki, jeśli chodzi o informatykę, matematykę czy fizykę. Eksperci przekonują, że trzeba ten wielki potencjał efektywnie wykorzystać do rozwiązania istotnych problemów biznesowych i społecznych. Marcin Szczeciński nie chce jednak używać sformułowania: polski potencjał innowacji. Twierdzi, że dyskusja na tak sformułowany temat oznacza istnienie czegoś, zdolność do tworzenia, ale z drugiej brak materializacji efektów.

– A w Polsce mogą powstawać przełomowe innowacje. Więcej, jestem przekonany, że już powstają, tylko o nich nie zawsze wiemy, bo nie jesteśmy w stanie śledzić każdej dziedziny nauki, każdej branży i rozpoznawać wartości tworzonych w nich innowacji – podkreśla nasz rozmówca.

Zdaniem Patrycji Panasiuk, patrząc na rozwój gospodarczy Polski w ostatnim dziesięcioleciu, należy wskazać, że rodzimi przedsiębiorcy dysponują możliwościami do tworzenia przełomowych na skalę świata innowacyjnych technologii. I to mimo faktu, iż z rankingu Bloomberg Innovation Index 2018 wynika, że Polska pod względem innowacyjności plasuje się dopiero na 21. miejscu na 80 sklasyfikowanych państw. – Krajowe firmy coraz śmielej wchodzą ze swoimi rozwiązaniami na zagraniczne rynki, czego świetnym przykładem jest spółka Estimote, zajmująca się wytwarzaniem czujników do nawigacji wewnątrz pomieszczeń – podkreśla dyrektor biura innowacji w Orlenie.

Według niej kluczowym czynnikiem mającym wpływ na tworzenie nowatorskich technologii przez polskich przedsiębiorców jest poziom ich działalności badawczo-rozwojowej. Jak tłumaczy, konkurencyjność zależy w znacznym stopniu od zdolności projektowania i wprowadzenia nowych rozwiązań organizacyjnych, marketingowych, technologicznych czy technicznych. A prowadzone już w przedsiębiorstwach prace badawczo-rozwojowe stanowią podstawę ich rozwoju, a tym samym dają możliwości ekspansji za granicę.

– Orlen wpisuje się w ten trend, tworząc w Płocku zaawansowane technologicznie Centrum Badawczo-Rozwojowe, którego celem będzie rozwój i wdrażanie własnych technologii m.in. na rynku petrochemicznym. Inicjatywy takie jak CBR stanowią odpowiedź na bariery tworzenia innowacji w Polsce, do których należą problemy w relacji nauka–biznes, niski poziom prowadzenia działalności B+R oraz transferu technologii – podkreśla przedstawicielka Polskiego Koncernu Naftowego.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown i Opinia 24 na zlecenie Ayming Polska w 2018 r., tylko 55 proc. firm, w których działalność B+R powinna być integralną częścią ich regularnej działalności, faktycznie deklaruje jej prowadzenie. – Jesteśmy świadomi, że inwestycje w badania są źródłem nowych technologii i zaawansowanych technologicznie produktów, co przyczynia się zarówno do podniesienia poziomu innowacyjności koncernu, jak i zwiększenia konkurencyjności gospodarki. Dlatego rozwijając obszar B+R, tworzymy nowoczesną platformę współpracy pomiędzy przedsiębiorstwami a światem nauki, dzięki czemu możliwe będzie wykorzystanie efektu synergii do kreowania innowacyjnych rozwiązań i ich skalowania w Polsce oraz na rynki zagraniczne – dodaje nasza rozmówczyni.

Ważna rola dużych przedsiębiorstw

Warunki sprzyjające zarówno tworzeniu nowatorskich rozwiązań, jak i ich testowaniu oraz wdrażaniu stara się stwarzać również Tauron Polska Energia.

– Innowacje mogą być rozpatrywane zarówno jako nieoczekiwane pomysły wprowadzające nowe rozwiązania, jak i systemowe usprawnienia działalności operacyjnej. W przypadku tych drugich świadomość zmian wynika z potrzeb biznesowych, które zidentyfikowaliśmy i spriorytetyzowaliśmy w „Strategicznej agendzie badawczej". Jest to dokument, który stanowi mapę drogową rozwoju innowacji w naszej grupie – komentuje Paweł Poneta, zastępca dyrektora ds. badań i innowacji Tauron Polska Energia.

Jak zaznacza, dzięki wskazaniu priorytetów rozwoju, Grupa Tauron doskonale wie, jakich innowacyjnych rozwiązań szuka m.in. wśród startupów. – O mechanizmach służących propagowaniu innowacyjności, np. wśród pracowników, zostało już wiele powiedziane. W naszej opinii kluczowe w tym obszarze jest wskazanie celu, korzyści oraz przykładów tzw. success story – dodaje Poneta.

Nie ukrywa przy tym, że – choć innowacje to kwintesencja środowisk startupowych – to rozwijane i umacniane powinny być przez duże przedsiębiorstwa, m.in. poprzez realizację tzw. idei open innovation.

– Kwestia przełomowości, jej definicji i rozumienia jest różna w zależności od perspektywy odbiorcy. Rozwój rodzimego rynku startupowego zależy przede wszystkim od wyzwań stawianych przez przemysł, biznes oraz od obranych kierunków rozwoju – konkluduje zastępca dyrektora ds. badań i innowacji w Tauronie.

Wdrożenie całkowicie innowacyjnego produktu czy usługi nie zawsze jest jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu. Startupy funkcjonujące na polskim rynku działają w różnych modelach biznesowych, część z nich w swojej strategii biznesowej stawia na opracowanie całkowicie nowych rozwiązań, ale dla innych to naśladowanie produktów konkurencji jest sposobem na sukces rynkowy. I nic w tym złego. Patrycja Panasiuk, dyrektor biura innowacji w PKN Orlen, wskazuje, że trend ten wydaje się słuszny, jeżeli prowadzi do rozwoju własnych produktów poprzez prace badawczo-rozwojowe oraz tworzenia unikalnego IP (własności intelektualnej).

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Orzeł Innowacji
W Polsce ciężko zbudować spółkę technologiczną o globalnym zasięgu
Orzeł Innowacji
Szukanie tych, którzy odmienią nasz świat
Orzeł Innowacji
Jak przyspieszyć innowacyjność
Orzeł Innowacji
AI coraz głębiej sięga inwestorom do kieszeni
Orzeł Innowacji
Jak start-upy mogą wyjść z finansowego zakrętu