Firmy potrzebują podatkowych zachęt na badania i rozwój

Brak ulg, odpowiedniej kultury organizacyjnej oraz odwagi do podejmowania ryzykownych inwestycji powoduje, że statystyki wydatków polskich firm na badania plasują nas w europejskim ogonie. Ale czy rzeczywiście jest aż tak źle?

Publikacja: 10.07.2018 21:00

Choć przybywa firm, takich jak Cardio Technology, to statystyki nie dają pełnego obrazu innowacji w

Choć przybywa firm, takich jak Cardio Technology, to statystyki nie dają pełnego obrazu innowacji w naszym kraju.

Foto: materiały prasowe

Dane GUS nie pozostawiają wątpliwości – z innowacyjnością rodzimych firm nie jest najlepiej. Wzrost nakładów na działalność badawczo-rozwojową (B+R), z jaką mieliśmy do czynienia przez kilka lat z rzędu, wyhamował. Wydatki na ten cel w 2016 r. wyniosły 17,9 mld zł (GUS podaje wyniki z rocznym opóźnieniem), a to oznacza spadek o 0,7 proc. Zmniejszyła się też intensywność tego typu działań. W ciągu roku udział nakładów wewnętrznych na badania i prace rozwojowe stopniał z 1 do 0,97 proc.

To problem, bo innowacje to klucz do sukcesu na coraz bardziej konkurencyjnym rynku. – Miejmy jednak nadzieję, że ostatni zwrot polskiego biznesu w stronę innowacji wspomagany przez proinnowacyjną politykę gospodarczą państwa pozwoli na osiągnięcie spektakularnych sukcesów w obszarze innowacyjności – zaznacza Jerzy Kalinowski, doradca zarządu KPMG w Polsce.

Zaburzone statystyki

– Innowacje i startupy to tematy, które dominują w Polsce na wszystkich konferencjach czy w publikacjach prasowych. Niestety, nasz kraj należy nadal do najmniej innowacyjnych w Europie – mówi Jerzy Kalinowski.

Ilustrują to dane Eurostatu. Z wydatkami na obszar B+R na poziomie 1 proc. PKB jesteśmy jednym z państw najmniej inwestujących w swoją przyszłość. A w 2016 r. zanotowaliśmy jeszcze spadek nakładów. Zgodnie z danymi GUS różnice w nakładach na B+R w latach 2015–2016 nie są może znaczące, ale nie sposób nie zauważyć negatywnej zmiany. Tym bardziej że na przestrzeni poprzednich czterech lat z rzędu statystyki poprawiały się z roku na rok. Relacja tych wydatków do PKB skoczyła z 0,88 proc. w 2012 r. do 1 proc. w 2015 r. Jak pokazuje ranking Global Innovation Index, Polska – pod względem dynamiki wzrostu wydatków – w latach 2008–2015 była światowym liderem. Skąd więc ta nagła zmiana? Przedsiębiorcy mówią o biurokracji, która może zniekształcać statystyki.

– Dane GUS bazują na wypełnionych i dostarczonych w terminie formularzach PNT-01. Proszę zwrócić uwagę, że jest to 18-stronicowy dokument, z którego 10 stron stanowi instrukcja. Jak się do jego wypełniania siada, to już na drugiej stronie chce się tę pracę porzucić – tłumaczy Grzegorz Żmijewski, członek zarządu innowacyjnej firmy Cardio Technology.

W efekcie formularz często odsyłany jest pusty. Co więcej, jak wyjaśnia Piotr Prajsnar, prezes Cloud Technologies, nie zawsze łatwo jest sprecyzować wydatki na B+R. Stąd trudno prowadzić wiarygodne statystyki. – Trudno prowadzić wiarygodną statystykę, kiedy często firmy nie zgłaszają prac mieszczących się w kategorii B+R, by nie marnować czasu na papierkową robotę. Taka sytuacja może się pojawiać w przypadku firm, które nie mają rozbudowanych struktur administracyjnych – przekonuje.

To sprawia, że statystyki nie dają pełnego obrazu innowacyjności w Polsce. W przypadku inwestycji w B+R wskaźniki są prawdopodobnie lepsze, niż wynikałoby to z danych GUS. Niemniej, do liderów, np. Korei Płd., sporo nam brakuje. W rankingu Global Innovation Index zajmujemy 38. pozycję na 127 miejsc. Wyprzedzają nas m.in. Czesi i Litwini. W rankingu European Innovation Scoreboard nasz kraj zajmuje 22. pozycję na 50 notowanych państw. Najgorzej wypadamy pod względem procentowego udziału wydatków na B+R w produkcie krajowym brutto, wydajności pracy i liczby osób zaangażowanych w takie prace.

Co hamuje innowacje?

Wojciech Stramski z Lab4Motion twierdzi, że problem z innowacyjnością wynika m.in. z różnic w perspektywach, jakie mają inżynierowie i naukowcy w Polsce i w Europie Zachodniej czy USA. – Najczęściej to właśnie tam są oni w stanie zapewnić sobie nie tylko znacznie wyższe zarobki, ale także udział w bardzo atrakcyjnych projektach badawczych. Dlatego postanawiają poprowadzić swoją karierę z dala od Polski. Naturalnym efektem tego zjawiska jest niedostatek profesjonalistów zdolnych do realizacji zaawansowanych projektów B+R – uważa Stramski. – Należy jednak pamiętać, że nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Startupy, takie jak my, przeznaczają na działalność badawczo-rozwojową 50–70 proc. swojego budżetu – zastrzega.

Zdaniem Joanny Wcisło z zarządu firmy Stanusch Technologies niższe niż na Zachodzie inwestycje w badania i rozwój wynikają również m.in. z braku odpowiedniej kultury organizacyjnej oraz braku odwagi przedsiębiorców do ryzykownych inwestycji.

– Z moich obserwacji wynika, że jest to przede wszystkim efekt braku wiedzy, iż możliwości dofinansowania prac rozwojowych w ogóle istnieją. To także, a może nawet przede wszystkim, efekt deficytu kultury organizacyjnej, która wspierałaby innowacje i poszukiwanie nowych rozwiązań – zauważa Joanna Wcisło. – Niewielkie nakłady na działalność B+R wynikają też z zachowawczości biznesowej, braku odwagi do podejmowania ryzyka i popełniania błędów. Wierzę jednak, że powoli rynek będzie się zmieniał na lepsze – kontynuuje.

Na podobne aspekty zwraca uwagę Jerzy Kalinowski. Jak podkreśla, jedną z kluczowych barier jest zmiana kultury organizacyjnej na proinnowacyjną, w której procedury nie blokują podejmowania odważnych decyzji związanych z wykorzystaniem nowatorskich rozwiązań. – Polskie przedsiębiorstwa przez wiele lat koncentrowały się na dużym wewnętrznym rynku i kładły większy nacisk na przejmowanie najlepszych praktyk z rynku niż na wypracowywanie innowacyjnych rozwiązań. Transformacja przedsiębiorstwa w kierunku innowacji to bardzo poważne wyzwanie – wymaga nie tylko zbudowania zupełnie nowej funkcji biznesowej, jaką jest zarządzanie innowacyjnością, ale również pozyskania ludzi o zupełnie nowych kompetencjach – tłumaczy Kalinowski.

Według niego niewiele jest też naprawdę innowacyjnych pomysłów, na bazie których polskie firmy mogłyby wdrożyć nowe rozwiązania pozwalające im uzyskać istotne przewagi konkurencyjne. Kolejną bolączka jest ekosystem finansowania innowacyjnych pomysłów, który znajduje się w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Przedsiębiorcy twierdzą, że potrzebne jest większe wsparcie ze strony państwa. Mimo że rozliczając ten rok podatkowy, można odpisać 100 proc. kosztów kwalifikowanych do ulgi B+R, to jest to wciąż zbyt mała zachęta do podejmowania inwestycji w innowacje (z badań Ayming Polska wynika, że w br. ledwie 45 proc. firm zamierza inwestować w B+R). Dlatego eksperci przekonują, że niezbędne są wymierne korzyści, które firmy szybko odczują. Grzegorz Żmijewski z Cardio Technology jako pożądane wskazuje np. 90-proc. ulgę na ZUS. Przedsiębiorcy mówią także o znacznym obniżeniu kosztów ponoszonych na wnioski patentowe czy choćby o wprowadzeniu instytucji darmowego rzecznika patentowego.

Opinia

Adam Berent | dyrektor Departamentu Ratingu, Bank Millennium

Innowacje najczęściej kojarzą się z nowymi produktami lub usługami w branżach wysokich technologii. Jednak w coraz dynamiczniejszym otoczeniu biznesowym kwestia innowacyjności rośnie na znaczeniu również w firmach z tradycyjnych sektorów gospodarki, takich jak handel, transport, rolnictwo. Poza innowacjami produktowo-usługowymi istnieją też innowacje marketingowo-sprzedażowe czy związane z procesem produkcyjnym. Poziom innowacyjności polskich przedsiębiorstw jest dość niski. Miarą innowacyjności polskiej gospodarki jest miejsce w czwartej dziesiątce światowego rankingu Global Innovation Index. Podstawową barierą rozwoju innowacyjności są kwestie finansowe. Dotyczy to w szczególności firm średnich i małych, które z reguły dysponują niewystarczającymi budżetami na B+R. Istotną przeszkodę stanowią kwestie związane z kształceniem naukowców i inżynierów. Przyszłe innowacje wymagają bowiem bardzo wysokiego poziomu nauczania.

Wśród barier należy wymienić prawo, w szczególności w sferze podatkowej. Pomimo wprowadzenia ulgi na B+R firmy wciąż wskazują na brak skutecznego systemu zachęt podatkowych dla podejmowania działań innowacyjnych. Przynajmniej części z nich pomóc w tym powinno planowane wprowadzenie reżimu Innovation Box, przewidującego preferencje podatkowe na patenty, prawa własności przemysłowej i prawa autorskie. W wielu polskich firmach barierą jest także brak odpowiednich strategii wynikający z niskiej świadomości kadry menedżerskiej o roli innowacji. Tymczasem innowacyjność jest warunkiem niezbędnym dla rozwoju. Firmy, które tego nie zrozumieją, stracą w praktyce szansę na skuteczne konkurowanie na coraz bardziej globalnym rynku.

 

Dane GUS nie pozostawiają wątpliwości – z innowacyjnością rodzimych firm nie jest najlepiej. Wzrost nakładów na działalność badawczo-rozwojową (B+R), z jaką mieliśmy do czynienia przez kilka lat z rzędu, wyhamował. Wydatki na ten cel w 2016 r. wyniosły 17,9 mld zł (GUS podaje wyniki z rocznym opóźnieniem), a to oznacza spadek o 0,7 proc. Zmniejszyła się też intensywność tego typu działań. W ciągu roku udział nakładów wewnętrznych na badania i prace rozwojowe stopniał z 1 do 0,97 proc.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Orzeł Innowacji
W Polsce ciężko zbudować spółkę technologiczną o globalnym zasięgu
Orzeł Innowacji
Szukanie tych, którzy odmienią nasz świat
Orzeł Innowacji
Jak przyspieszyć innowacyjność
Orzeł Innowacji
AI coraz głębiej sięga inwestorom do kieszeni
Orzeł Innowacji
Jak start-upy mogą wyjść z finansowego zakrętu