Witold M. Orłowski: Ryzykowny lot smoka

Jednym z najważniejszych niewiadomych dotyczących świata po pandemii jest zmiana układu sił na globalnej mapie politycznej i gospodarczej. Czy efektem kryzysu będzie dalsze wzmocnienie Chin i osłabienie Zachodu?

Aktualizacja: 21.10.2020 21:35 Publikacja: 21.10.2020 21:00

Witold M. Orłowski: Ryzykowny lot smoka

Foto: Bloomberg

Na razie na to się zanosi. Według opublikowanych danych (na które znawcy statystyki patrzą z lekką nieufnością, ale nie twierdzą, że są fundamentalnie sfałszowane), po spadku PKB o 10 proc. w pierwszym kwartale tego roku już w drugim nastąpiło odbicie podobnej skali, a w trzecim – wzrost utrzymał się na poziomie 3 proc. Najwyraźniej w Chinach wystąpiła typowa recesja o przebiegu V (silne załamanie produkcji, a potem błyskawiczna odbudowa), na nowo zaczęły rosnąć inwestycje i konsumpcja, mimo panującej na świecie recesji zwiększyła się nadwyżka handlowa.

Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego w całym roku 2020 Chiny – jako jedyna wielka gospodarka świata – odnotują 2 proc. wzrostu PKB, podczas gdy USA – ich główny globalny rywal – cierpieć będą z powodu ponad 4 proc. spadku.

Jakim cudem Chinom udało się tak szybko pokonać recesję?

Po pierwsze, choć pandemia Covid-19 wybuchła właśnie w chińskim mieście Wuhan, dziś w Chinach jest tylko 250 chorych – podczas gdy w USA chorują niemal 3 miliony osób, a w Europie milion. Chiny opanowały zarazę, stosując najbardziej brutalne, ale skuteczne środki: bez wahania zamykając fabryki w regionach objętych epidemią, zamykając ludzi na wiele tygodni w domach (bez przejmowania się, czy mają z czego żyć), przymusowo izolując podejrzanych o zakażenie, zakazując podróży, używając najnowocześniejszych metod inwigilacji swych obywateli, drakońsko karząc opornych, masowo testując i izolując nowe ogniska zarazy.

Po drugie, rząd i bank centralny dosłownie zalały gospodarkę pieniędzmi, gwałtownie zwiększając zadłużenie zarówno sektora publicznego, jak prywatnego – ale jednocześnie uzyskując szybką odbudowę inwestycji.

Po trzecie wreszcie, dzięki swojej potężnej i elastycznie działającej bazie przemysłowej Chiny stały się beneficjentem pandemii jako największy na świecie producent sprzętu medycznego i materiałów sanitarnych. Chiński eksport jest dziś najwyższy w historii.

A jednak sytuacja Chin wcale nie jest komfortowa. W ciągu minionej dekady kraj odnotował największy na świecie przyrost zadłużenia, zwłaszcza przedsiębiorstw, co już przed wybuchem pandemii zwiększało ryzyko kryzysu finansowego. Dziś to zadłużenie dalej rośnie w oczach. Czy za dwa, trzy lata Chiny powinny się obawiać kryzysu?

Problemy, które mogą się pojawić w Chinach skutkiem potencjalnego wybuchu kryzysu finansowego, są znacznie poważniejsze niż w krajach zachodnich, bo niepowodzenia gospodarcze łatwo mogą przekształcić się w niestabilność polityczną o potencjalnie katastrofalnych następstwach dla rządzących. Nie ma wątpliwości, że zrobią oni wszystko i wykorzystają wszelkie dostępne zasoby, byle do tego nie dopuścić.

Jeśli im się to powiedzie, Chiny wyjdą z kryzysu wzmocnione i jeszcze skuteczniej podejmą swój marsz w stronę światowego przywództwa gospodarczego. Jeśli jednak zawiodą, przed Chinami może zarysować się długi okres gospodarczych i politycznych wstrząsów.

Na razie na to się zanosi. Według opublikowanych danych (na które znawcy statystyki patrzą z lekką nieufnością, ale nie twierdzą, że są fundamentalnie sfałszowane), po spadku PKB o 10 proc. w pierwszym kwartale tego roku już w drugim nastąpiło odbicie podobnej skali, a w trzecim – wzrost utrzymał się na poziomie 3 proc. Najwyraźniej w Chinach wystąpiła typowa recesja o przebiegu V (silne załamanie produkcji, a potem błyskawiczna odbudowa), na nowo zaczęły rosnąć inwestycje i konsumpcja, mimo panującej na świecie recesji zwiększyła się nadwyżka handlowa.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację