Dane osobowe: amerykańska chmura informatyczna i unijne prawo

Rozmowa | Damian Karwala, radca prawny w kancelarii DLA Piper

Publikacja: 30.09.2015 09:05

Dane osobowe: amerykańska chmura informatyczna i unijne prawo

Foto: 123RF

Rz: Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE stwierdził, że należy unieważnić decyzję Komisji Europejskiej uznającą USA za kraj dobrze chroniący dane osobowe. Czy ta opinia ma znaczenie dla firm przekazujących dane do Ameryki?

Damian Karwala: Za tą opinią może pójść wyrok Trybunału, bo najczęściej wyroki są zbieżne z opiniami rzeczników. Wprawdzie będzie dotyczył pojedynczego sporu obywatela Austrii z irlandzkim Facebookiem, ale może stworzyć nacisk na Komisję, by ową decyzję zmieniła. Nie da się też wykluczyć stwierdzenia nieważności decyzji przez Trybunał. A to oznacza poważne konsekwencje dla ogromnej liczby firm, które przechowują swoje dane w informatycznej chmurze. Często przecież wykorzystują do tego serwery z USA. Może to zakończyć program „bezpiecznej przystani" dla danych osobowych, którego formalną podstawą jest wspomniana decyzja Komisji nr 2000/520/WE.

O co chodzi w tym programie?

Ustawodawstwo USA nie zapewnia tak wysokiego poziomu ochrony danych osobowych jak w krajach UE. Stąd obawy o bezpieczeństwo danych przekazywanych do USA. A z dyrektywy nr 95/46/WE o ochronie danych wyprowadzić można zakaz ich przekazywania do Stanów. Stworzono więc program pozwalający na uchylenie tego zakazu. Obejmuje on wiele zasad, do których przestrzegania firmy z USA mogą się dobrowolnie zobowiązać. W praktyce jeśli tamtejszy właściciel serwera obsługującego chmurę z danymi uczestniczy w takim programie, to jego europejski klient nie musi występować o zgodę krajowego organu ochrony danych (w Polsce GIODO). Ten program okazał się jednak niedoskonały, czego dowodzą różne ujawnione przypadki ingerencji amerykańskich służb w prywatne dane. Cel programu jednak to nie ochrona przed inwigilacją obywateli, tylko usprawnienie wymiany gospodarczej między Europą i Ameryką. Dziś, gdy internet czy np. usługi w chmurze są wszechobecne, sztywna tama przekazywania danych za ocean utrudniałaby rozwój wielu firm. W USA do programu przystąpiło ich ponad 3 tys.

Jeśli program zostanie zawieszony, to jakie będą skutki dla korzystających z amerykańskich serwerów?

Firmy z Europy, w tym z Polski, gdy zechcą korzystać np. z aplikacji chmurowych, będą zmuszone stosować inne mechanizmy prawne wspomagające transfery danych. Konieczne może być podpisanie tzw. umowy transferowej z amerykańskim partnerem. Niestety, skomplikowanej i kosztownej. Napisanie umowy chroniącej odpowiednio dane, nawet podczas korzystania z gotowych rozwiązań, tj. z modelowych klauzul umownych, wymaga asysty fachowca, który powinien zawczasu poznać cele i zakres udostępniania danych i dopasować do tego odpowiednie klauzule w umowie. Takie skutki mogą odczuć nie tylko wielkie firmy, ale także mniejsze.

Czy przy rozbudowanej umowie dane będą należycie chronione? Przecież służby z USA bez przerwy monitorują cyberprzestrzeń w poszukiwaniu terrorystów.

Racja, takiej pewności nie ma. Zawsze może dojść do jakiegoś wycieku lub ingerencji ze strony służb. Niemniej jednak wiele zależy od trwających rozmów na linii UE–USA w sprawie ochrony danych. Trwają też prace nad zmianą europejskiego prawa o ochronie danych. Wkrótce zapewne stworzy to zupełnie nową rzeczywistość, ale na razie trudno przewidzieć jednoznacznie, jak ona będzie wyglądała.

Czy opinia rzecznika przyspieszy te zmiany?

Rzecznik jednoznacznie ocenił program „bezpiecznej przystani" oraz nadzór nad przepływem danych sprawowany przez amerykańskie służby specjalne jako masowy i nieukierunkowany. To jest, jego zdaniem, nie do pogodzenia z prawem do prywatności gwarantowanym przez europejską kartę praw podstawowych. Nieda się wykluczyć, że tak jednoznaczna opinia oraz oczekiwany wyrok Trybunału wpłyną na dalsze prace nad reformą prawa unijnego.

—rozmawiał Paweł Rochowicz

Rz: Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE stwierdził, że należy unieważnić decyzję Komisji Europejskiej uznającą USA za kraj dobrze chroniący dane osobowe. Czy ta opinia ma znaczenie dla firm przekazujących dane do Ameryki?

Damian Karwala: Za tą opinią może pójść wyrok Trybunału, bo najczęściej wyroki są zbieżne z opiniami rzeczników. Wprawdzie będzie dotyczył pojedynczego sporu obywatela Austrii z irlandzkim Facebookiem, ale może stworzyć nacisk na Komisję, by ową decyzję zmieniła. Nie da się też wykluczyć stwierdzenia nieważności decyzji przez Trybunał. A to oznacza poważne konsekwencje dla ogromnej liczby firm, które przechowują swoje dane w informatycznej chmurze. Często przecież wykorzystują do tego serwery z USA. Może to zakończyć program „bezpiecznej przystani" dla danych osobowych, którego formalną podstawą jest wspomniana decyzja Komisji nr 2000/520/WE.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie