Użytkowanie wieczyste gruntu tylko dla draki nazywa się wieczystym, bo ma swój kres: opiewa na 40–99 lat. Kiedy więc mu setka już stuknie, może się okazać, że nie zostanie przedłużone (na szczęście przy mieszkaniach z reguły tak się nie dzieje, inaczej jest w przypadku lokalów komercyjnych).

To wszystko ma się niebawem zmienić. Ministerstwo Budownictwa przygotowało przepisy sprawiające, że właściciele mieszkań uwłaszczą się na prawie użytkowania wieczystego gruntu, na którym stoi budynek. Pomyślano nawet o niesnaskach sąsiedzkich i w projekcie przewidziano, że niepotrzebna będzie zgoda – tak jak teraz – wszystkich lokatorów. W ogóle nikt nikogo nie będzie pytał o zdanie. Wszyscy lokatorzy staną się bowiem właścicielami z mocy prawa.

Ustawodawca chce się też rozprawić z rocznymi opłatami za użytkowanie. Słusznie, bo teraz gminy traktują je jako wieczyste źródło dochodu, podnosząc je do tego co jakiś czas. I to wcale nie delikatnie, bo nawet o 550 proc.

Niektórych, co setki nie dożyli, dobiła właśnie wysokość takiej podwyżki. Po zmianie opłaty też pójdą w górę. Jak bardzo, zdecydują wskaźniki GUS. Te aż tak bezlitosne jak urzędnicy nie są.