Aktualizacja: 18.03.2020 14:08 Publikacja: 18.03.2020 13:51
Foto: Adobe Stock
Podoba mi się idea solidarnego rozłożenia kosztów walki z nadciagającym kryzysem między państwo, przedsiębiorstwa, banki i pracowników. Jedziemy na jednym wózku i tylko solidarni możemy przetrwać do chwili, gdy pandemia się skończy i gospodarka będzie mogła na nowo normalnie funkcjonować. Dlatego pochwalę ofertę finansowania przez państwo w firmach z problemami pensji pracowniczych do równowartości 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia. I warunek jaki rząd stawia: pracodawca nie będzie zwalniał ludzi. Ale zapytam, co z przypadkami, gdy firma nie będzie miała na swój wkład równy 40 proc. pensji? I czy to koło ratunkowe nie zostanie obwarowane zbytnią biurokracją?
Nadmiar regulacji i legislacji może znacząco wpłynąć na gospodarkę, zwiększając obciążenia dla firm i ograniczaj...
W cieniu wyborów prezydenckich i przed zapowiadaną przez premiera Donalda Tuska rekonstrukcją rządu, która ma po...
Spór o składkę zdrowotną od przedsiębiorców dał aktorom z różnych stron sceny politycznej szansę na wspaniałe wy...
Pierwszy zrobił to Jarosław Kaczyński, prezes PiS, potem prezydent Andrzej Duda. Dołączenie Adama Glapińskiego,...
Konsumenci nie musieliby czekać aż do maja 2025 r. na obniżkę ceny kredytu, gdyby nie falstart z cięciem stóp pr...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas