Część mniejszych środowisk politycznych uznało sprzeciw wobec CETA za dobre paliwo dla swojej działalności. Dlatego ugrupowanie Kukiz’15 od kilku tygodni zajmuje się głównie zwalczaniem porozumienia handlowego.

Kukiz wysłał list do socjalistycznego rządu Walonii z podziękowaniem za działania przeciwko wejściu w życie umowy z Kanadą. Walcząca z globalizacją pozaparlamentarna partia Razem również apeluje o powstrzymanie tej umowy. Uzasadniając swoje stanowisko troską o jakość żywności, umowę CETA zwalczają również ludowcy.

Paradoksalnie przełamanie oporu belgijskiej Walonii tylko wzmocni protesty. Teraz bowiem umowa będzie ratyfikowana przez parlamenty państw członkowskich UE.

Choć UE odeszła od przyspieszonej procedury przyjęcia umowy przez rządy, by oddalić zarzuty o tajne i zakulisowe działanie Komisji Europejskiej, która umowę negocjowała, to właśnie tryb procedowania nad umową – obok ostrzeżeń przed GMO, arbitrażem – będzie eksploatowany w walce z CETA. Ponieważ większe partie – zarówno PiS, PO jak i Nowoczesna – opowiadają się za umową z Kanadą, torpedowanie CETA może stać się szansą dla partii mniejszych. Szczególnie dla partii Pawła Kukiza, bo pasuje do jej antysystemowego i antyestablishmentowego wizerunku.

Sprawa nie wydaje się mieć takiego potencjału, jak słynna parę lat temu ACTA, ale da wystarczająco dużo tlenu mniejszym partiom, by odróżniły się od tych większych.