Dąbrowska: Jak odszukać SARS-Cov-2?

W Polsce spadła liczba wykonywanych testów na SARS-Cov-2. Wynika to z wolniejszego tempa pojawiania się nowych ognisk choroby. I choć na tle Europy znajdujemy się na prawie samym końcu listy wykonywanych testów na 100 tys. mieszkańców – to malejąca obecnie ich liczba jest dobrą wiadomością.

Publikacja: 09.09.2020 18:50

Dąbrowska: Jak odszukać SARS-Cov-2?

Foto: Adobe stock

9 września Ministerstwo Zdrowia podało, że nowych zakażeń zanotowano 421, przy przeprowadzonych 23 327 testach, a np. 7 września zakażeń wykryto tylko 302, ale przy niewielkiej liczbie testów – 10 303. Dla porównania - w szczycie letnich zakażeń przeprowadzano każdego dnia ponad 30 tys. testów, a resort zdrowia podkreśla, że „technicznie” gotów jest przeprowadzać ich ok. 50 tys. Warto podkreślić, że chodzi tu o testy PCR - najczulsze, czyli genetyczne, podczas których pobierany jest wymaz z nosa lub gardła. Te testy są rekomendowane jest przez Światową Organizację Zdrowia. Można je także wykonywać odpłatnie w laboratoriach, które mają podpisane umowy z resortem zdrowia na prowadzenie testów i o ich wyniku zawiadamiają służby sanitarno-epidemiologiczne. Jest to szczególnie ważne dla osób będących w grupach ryzyka i członków ich rodzin.

Według niedawno ogłoszonej strategii MZ na jesień, przedstawionej przez nowego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, służby sanitarne i medyczne mają nie testować osób bezobjawowych i przebywających na kwarantannie. Obowiązkowe badania mają dotyczyć osób z objawami takim jak gorączka, duszności, kaszel, katar, brak smaku (czyli charakterystycznymi dla koronawirusa)  oraz tych, które wybierają się do sanatorium lub kierowane są do placówek opieki długoterminowej (hospicjów, domów opieki społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych).

Kwarantanna, która została skrócona do 10 dni,  dotyczy natomiast osób, które objawów SARS-Cov-2 nie mają, ale były narażone na kontakt ze źródłem infekcji. Ten okres odosobnienia ma się kończyć automatycznie, chyba, że inspektor sanitarny postanowi inaczej. Należy jeszcze dodać, że według resortu będzie istniała możliwość wykonania badania również osobom bez objawów, „kiedy będzie to niezbędne w ramach dochodzenia epidemiologicznego i wykrycia ognisk zakażeń (np. w dużym zakładach pracy)”.

Testy drugiego rodzaju – tzw. antygenowe – które charakteryzują się mniejsza czułością, mają być wykonywane np. w szpitalnych izbach przyjęć i SOR-ach, dla szybkiego zdiagnozowania zgłaszających się pacjentów z objawami SARS-Cov-2. Jakość tych testów budzi jednak duże wątpliwości. „Ministerstwo chce stosować testy antygenowe na SOR-ach, tylko że są to te same, zakupione jeszcze za ministra Szumowskiego testy, które – jak ustaliła „Gazeta Wyborcza” – są kiepskiej jakości i mają bardzo niską czułość, zaledwie 15-20 proc. Ale wydano na nie 125 mln zł.” – podkreśla Miłada Jędrysik w Oko.press.

Codzienne statystyki pokazujące spadek liczby zakażeń, przy jednoczesnym spadku liczby testów, wzbudziły duży niepokój w mediach społecznościowych. Wiele osób podejrzewa służby sanitarne i ministerstwo zdrowia o próbę ukrycia rozmiarów pandemii, a nowego ministra o chęć stworzenia za wszelka cenę  atmosfery sukcesu na początku pracy. Ale to zbytnie uproszczenie. Oko.press powołuje się na serwis danych „Our World in Data”, prowadzony przez naukowców z Oksfordu i organizację pozarządową Global Change Data Lab, która „za swój najważniejszy wykres uznaje ten, na którym na mapie świata przedstawione są odsetki pozytywnych przypadków w dobowej liczbie wykonanych testów. Zdaniem twórców serwisu, „pokazuje to, czy wykryte przypadki dążą do zera i daje wskazówkę, w jakim stopniu raportowanie o epidemii w danym kraju odzwierciedla rzeczywistą sytuację”.

Najważniejsze więc jest to, czy testy przeprowadzane są zgodnie z dynamiką epidemii z danym kraju i obejmują w szybkim tempie nowe ogniska zakażeń, jeśli zachodzi taka konieczność oraz miejsca newralgiczne, takie jak np. domy opieki, internaty, czy zakłady pracy, w których doszło do zakażenia. Czy w Polsce się to uda? W ciągu kliku następnych tygodni nowa strategia ministra zostanie przetestowana  w praktyce. Im gęstsze i dokładniejsze będzie sito – tym precyzyjniej odnajdzie zakażonych.

 

9 września Ministerstwo Zdrowia podało, że nowych zakażeń zanotowano 421, przy przeprowadzonych 23 327 testach, a np. 7 września zakażeń wykryto tylko 302, ale przy niewielkiej liczbie testów – 10 303. Dla porównania - w szczycie letnich zakażeń przeprowadzano każdego dnia ponad 30 tys. testów, a resort zdrowia podkreśla, że „technicznie” gotów jest przeprowadzać ich ok. 50 tys. Warto podkreślić, że chodzi tu o testy PCR - najczulsze, czyli genetyczne, podczas których pobierany jest wymaz z nosa lub gardła. Te testy są rekomendowane jest przez Światową Organizację Zdrowia. Można je także wykonywać odpłatnie w laboratoriach, które mają podpisane umowy z resortem zdrowia na prowadzenie testów i o ich wyniku zawiadamiają służby sanitarno-epidemiologiczne. Jest to szczególnie ważne dla osób będących w grupach ryzyka i członków ich rodzin.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień