Żaglowiec z Polski płynie do Azji

Żaglowiec dla Wietnamu, zaprojektowany i zbudowany w Gdańsku, wyrusza w pierwszy rejs.

Aktualizacja: 27.08.2015 21:48 Publikacja: 27.08.2015 20:49

„Le Quy Don” podczas prób w Zatoce Gdańskiej

„Le Quy Don” podczas prób w Zatoce Gdańskiej

Foto: materiały prasowe

Szkolny trójmasztowiec powstał na zamówienie Polskiego Holdingu Obronnego dla Akademii Marynarki Wojennej Socjalistycznej Republiki Wietnamu. Kontrakt wart kilkadziesiąt milionów euro podpisano w 2013 roku, budowa trwała bardzo krótko, stępkę położono w lipcu ubiegłego roku.

W piątek ma się odbyć oficjalna prezentacja nowego żaglowca. W dziewiczy rejs wyruszy we wrześniu. Oprócz funkcji szkoleniowych będzie mógł wykonywać misje patrolowe, dokonywać pomiarów i badań pogodowych, hydrograficznych, pobierać i analizować w pokładowym laboratorium próbki wody (zanieczyszczenia, skażenia, plankton itp.).

Ponieważ żaglowiec będzie wykonywał zadania patrolowe na wodach przybrzeżnych Wietnamu, został wyposażony w cztery karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm w wersji morskiej, wyprodukowane w Zakładach Mechanicznych Tarnów SA.

Statek otrzymał nazwę „Le Quy Don" na cześć żyjącego w XVIII wieku (1726–1784) wietnamskiego filozofa, poety, encyklopedysty i urzędnika państwowego.

Żaglowiec został zaprojektowany przez Biuro Projektowe Choreń Design & Consulting. Jest to słynna na świecie pracownia polskiego inżyniera i żeglarza Zygmunta Chorenia, projektanta wielu żaglowców pływających na całym globie. Spod ręki tego absolwenta Politechniki Gdańskiej wyszło dotychczas, nie licząc „Le Quy Don", 17 wielkich żaglowców, między innymi największy pływający obecnie żaglowiec świata „Royal Clipper" (133 metry długości), a także „Dar Młodzieży", „Pogoria" czy „Fryderyk Chopin".

Najmłodsze dziecko „ojca wielkich żaglowców" ma długość całkowitą z bukszprytem 67 metrów, długość kadłuba 58,3 m, szerokość 10 m, zanurzenie 3,6 m, wyporność 857 t. Może nieść żagle o powierzchni 1400 mkw. Wysokość grotmasztu – najwyższego masztu środkowego – wynosi 40 m. Napęd pomocniczy żaglowca stanowi silnik o mocy 880 KM zapewniający mu prędkość 12 węzłów (około 22 km/h). Żaglowiec będzie zabierał na pokład 110 marynarzy – 30 osób stałej załogi oraz 80 kadetów.

Stalowy kadłub i wyposażenie wykonała prywatna gdańska stocznia Marine Projects. – Na świecie praktycznie nie ma już tak kompetentnych ośrodków budujących duże żaglowce jak Biuro Projektowe Choreń Design & Consulting i współpracujące z nim polskie stocznie. Konstrukcje zaprojektowane w pracowniach Zygmunta Chorenia pływają i skutecznie opierają się próbie czasu – podkreśla kmdr Janusz Walczak z Ministerstwa Obrony Narodowej.

Żaglowiec „Le Quy Don" został zwodowany w czerwcu. Wodowanie odbywało się nowatorską metodą, etapami: najpierw załadowano stalowy kadłub z lądu, z nabrzeża stoczni w Gdańsku-Stogach, na ogromny pływający ponton. Następnie ponton dźwigający kadłub żaglowca przeholowano Martwą i Śmiałą Wisłą przez Górki Zachodnie, wokół Portu Północnego, do wewnętrznego akwenu byłej Stoczni Gdańskiej. Tam nastąpiło przesunięcie kadłuba do pływającego doku firmy Baltic Engineering. Po zakończeniu wykonywanych tam prac jednostka powróciła do macierzystej stoczni, gdzie przeprowadzono ostatnie prace wykończeniowe.

Od czerwca w Polsce przebywa 40-osobowa grupa kadetów z Akademii Marynarki Wojennej Socjalistycznej Republiki Wietnamu wraz z oficerami. Uczestniczyli oni w szkoleniu, jakie prowadzili polscy żeglarze oraz specjaliści z Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte na ORP „Iskra".

We wrześniu wyszkoleni w Polsce Wietnamczycy popłyną z polską załogą do Nha Trang, który będzie macierzystym portem żaglowca. Będzie to trudny oceaniczny rejs wymagający doświadczonej załogi, trasa powiedzie wokół Przylądka Dobrej Nadziei, tzw. Przylądka Burz, na południowym skraju kontynentu afrykańskiego. W tym dziewiczym rejsie żaglowcem będzie dowodził doświadczony kapitan Piotr Leszczyński, członek Bractwa Kaphornowców, którego siedzibą jest „Dar Pomorza" – pierwszy statek żaglowy pod polską banderą, który 1 marca 1937 r. opłynął Horn. W składzie polskiej załogi znajdzie się m.in. Natasza Caban, która ma za sobą samotny rejs dookoła świata.

Zbudowany dla Wietnamu żaglowiec to trójmasztowy bark – jest to taki typ statku, na którym ostatni maszt, najbliżej rufy, ma żagiel gaflowy, maszty środkowy i przedni (grotmaszt i fokmaszt) noszą żagle rejowe. Żaglowce typu bark miały swój okres świetności na przełomie XIX i XX wieku, wykorzystywano je wtedy do transportu towarów masowych, pływały z australijskim, kanadyjskim i amerykańskim zbożem, chilijską saletrą, korzystali z nich wielorybnicy. Właśnie żaglowiec typu bark – „France II" zwodowany w 1911 roku (stocznia Chantiers et Ateliers de la Gironde w Bordeaux) – był największym żaglowcem, jaki kiedykolwiek zbudowano. Ten pięciomasztowiec długości 146 m woził rudę niklu z Nowej Kaledonii do Europy.

Szkolny trójmasztowiec powstał na zamówienie Polskiego Holdingu Obronnego dla Akademii Marynarki Wojennej Socjalistycznej Republiki Wietnamu. Kontrakt wart kilkadziesiąt milionów euro podpisano w 2013 roku, budowa trwała bardzo krótko, stępkę położono w lipcu ubiegłego roku.

W piątek ma się odbyć oficjalna prezentacja nowego żaglowca. W dziewiczy rejs wyruszy we wrześniu. Oprócz funkcji szkoleniowych będzie mógł wykonywać misje patrolowe, dokonywać pomiarów i badań pogodowych, hydrograficznych, pobierać i analizować w pokładowym laboratorium próbki wody (zanieczyszczenia, skażenia, plankton itp.).

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii