Oprogramowanie szpiegujące umożliwiało zdalne uruchomienie kamer i mikrofonów wbudowanych w komputery, a także wykonywanie zrzutów ekranów i rejestrowanie tego, co użytkownicy wpisywali na klawiaturach. Ofiarą włamywaczy padły głównie urzędy państwowe, jak również firmy zajmujące się nowymi technologiami i sektorem obronnym. FSB podkreśla, że włamano się również do maszyn stanowiących „krytyczną infrastrukturę".

Z informacji rosyjskich mediów wynika, że atak był przygotowany i przeprowadzony profesjonalnie. „Bardzo zaawansowane oprogramowanie było przygotowane dla każdego celu oddzielnie, uwzględniając charakterystykę atakowanego komputera" — twierdzi FSB.

Rosjanie nie ujawnili, kogo podejrzewają o serię włamań. Nie wiadomo nawet, czy jest to cyberszpiegostwo na zlecenie obcego rządu, czy przestępczego gangu. W tym kontekście wskazówką mogą być informacje o ostatnich włamaniach do systemów amerykańskich organizacji politycznych (w tym polityków związanych z demokratami). Zdaniem ekspertów ataki przeprowadzili Rosjanie.

Rosyjska firma informatyczna Kaspersky Lab skłania się raczej ku tezie, że najnowszy atak przeprowadzili przestępcy. Miałby to być wyjątkowo potężny gang hakerów. W tej chwili trwa analiza danych, wyniki dochodzenia zostaną przedstawione później.