Wynajem mieszkań na doby

Właściciele wynajmują mieszkania na krótko, bo to świetny biznes.

Aktualizacja: 16.12.2016 09:26 Publikacja: 16.12.2016 08:57

Oferta mieszkań, które można wynająć na dzień lub kilka dni, jest coraz popularniejsza.

Oferta mieszkań, które można wynająć na dzień lub kilka dni, jest coraz popularniejsza.

Foto: 123RF

Toczące się nieustannie koła walizek, dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi, coraz to inne twarze na korytarzach. Całe bloki w centrum Warszawy zaczynają przypominać hotele. Właściciele wynajmują mieszkania na krótko, bo to świetny biznes.

Wojna na ceny

– Trend widać nie tylko w Warszawie, ale i Krakowie, Poznaniu, Trójmieście, Łodzi, we Wrocławiu – zwraca uwagę Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości. – Deweloperzy, którzy wprowadzili na rynek rekordową liczbę inwestycji mieszkaniowych, część budynków przeznaczają na aparthotele. Kupują je m.in. fundusze inwestycyjne, a mieszkania trafiają na rynek najmu.

Obok takich funduszowych lokali jest też bogata oferta rynku prywatnego. – Są inwestorzy kupujący całe kamienice – wyjaśnia Błeszyński. – Są wreszcie właściciele pojedynczych mieszkań, którzy postanowili zarabiać na wynajmie. Zamiast trzymać pieniądze na nisko oprocentowanej lokacie, kupują nieruchomości.

Tomasz Błeszyński zauważa, że wynajmowane na doby mieszkania skutecznie konkurują z pokojami hotelowymi. – Kiedyś nocleg w luksusowym hotelu kojarzył się z prestiżem, dziś to na nikim nie robi większego wrażenia – podkreśla. – Ludzie nie chcą już być zwykłym hotelowym numerem, nie chcą się spieszyć na śniadanie, chcą się czuć jak w domu, chcą być indywidualnie traktowani. Dlatego oferta mieszkań, które można wynająć na kilka dni, spotyka się z coraz większym zainteresowaniem. A stawki za wynajęcie lokalu są niższe niż za hotele, co jest dodatkową zachętą.

Ceny zaczynają się od ok. 120–140 zł za dobę. Nocleg w luksusowym apartamencie może jednak kosztować i 500– 600 zł. – Hotele, z których część ma problemy z obłożeniem, zdają sobie sprawę, że klienci zaczynają szukać ofert właśnie na rynku najmu krótkoterminowego. Więc starają się zatrzymać gości. Nie dziwią już promocje, weekendy, w czasie których można za darmo korzystać z wielu atrakcji – opowiada ekspert. – Ta swoista wojna na ceny i usługi jest dobra dla wynajmujących, bo spadają stawki. Ale właściciele mieszkań odczują jej skutki prędzej czy później. Niewykluczone, że za kilka lat, kiedy rentowność takich projektów się obniży, lokale trafią na wynajem długoterminowy.

Jarosław Mikołaj Skoczeń, ekspert firmy Emmerson Realty, zwraca uwagę, że w miniapartamenty na wynajem zamieniają się np. mieszkania na warszawskim osiedlu Za Żelazną Bramą. – Na rynku najmu krótkoterminowego są zresztą oferowane zarówno lokale małe, urządzone w prosty sposób, jak i duże luksusowe apartamenty dla najbardziej wymagających – mówi Skoczeń. – Wiele osób woli domowe warunki zamiast hotelowych. Duży popyt sprawia, że właściciele części mieszkań podnoszą stawki najmu.

Lepszy model

Ekspert Emmersona jest przekonany, że lokal ze świetnym adresem warto wynajmować na krótko. – Obsługę gości można powierzyć wyspecjalizowanej firmie – zwraca uwagę. – Minusem jest szybsze zużywanie się wyposażenia, no i sąsiedzi nie muszą być zachwyceni ciągłymi zmianami lokatorów.

Maciej Górka, ekspert portalu Domiporta.pl, potwierdza, że inwestycje w najem krótkoterminowy stają się coraz popularniejsze. – Ten model biznesowy został spopularyzowany przez bookingowe portale, które prezentują tysiące ofert w atrakcyjnych lokalizacjach i przystępnych cenach – opowiada Górka. – W Warszawie za noc w apartamencie trzeba zapłacić co najmniej 90 zł za osobę. Stawki zależą od standardu nieruchomości i czasu, na jaki ją wynajmujemy. Za siedem dni w 50-metrowym dwupokojowym mieszkaniu o podwyższonym standardzie zapłacimy w stolicy 185 zł za osobę. Dla pary oznacza to ponad 2,5 tys. zł.

To, jak szacuje Maciej Górka, ok. 30 proc. mniej niż w sąsiednich hotelach. – Właściciel mieszkania osiąga zaś większą rentowność niż z tradycyjnego najmu – podkreśla analityk Domiporty. – Zainteresowanie najmem krótkoterminowym rośnie w takim tempie, że coraz więcej inwestorów decyduje się zmienić model najmu. Kluczowe jest określenie grupy docelowej, bo od tego zależy oszacowanie kosztów, jakie trzeba ponieść na dany standard – wyjaśnia. Dodaje, że powodzeniem, obok luksusowych apartamentów, cieszą się także lokale ze średniej półki. – Muszą mieć jednak w pełni wyposażoną w sprzęty kuchnię – podkreśla analityk. – Dzięki temu klient oszczędza na wyżywieniu. Przeznaczoną na wynajem nieruchomość możemy też przygotować w standardzie hostelu, przez co zwiększymy szanse na pełne obłożenie.

– W Trójmieście popularność wynajmu krótkoterminowego rośnie dynamicznie – mówi Paweł Grabowski, ekspert BIG Nieruchomości. – Mieszkania są konkurencyjną ofertą dla hoteli, zarówno pod względem stawek, jak i standardu oraz zakresu oferowanych usług. W nowych kompleksach apartamentowych dostępne są centra fitness, korty tenisowe, baseny. W wielu nowych inwestycjach na gdańskim Starym Mieście, w Śródmieściu oraz całym trójmiejskim pasie nadmorskim nawet połowę mieszkań kupiono z myślą o wynajmie.

Na rynku najmu krótkoterminowego w Trójmieście dostępne są, jak mówi Grabowski, i mikrokawalerki od 15 mkw., i ponad 159-metrowe apartamenty. Lokale znajdziemy także w kamienicach. – W tzw. wysokim sezonie stawki za najmniejsze mieszkania zaczynają się od ok. 150 zł za dobę. Nocleg w 100-metrowym apartamencie może kosztować nawet 1 tys. zł. Często dochodzą opłaty za sprzątanie (100– 200 zł) i parking. Bywa, że dwie noce w najtańszym lokalu, po uwzględnieniu wszystkich kosztów, pochłoną nawet 500 zł – zwraca uwagę ekspert BIG Nieruchomości.

W Trójmieście na wynajmie krótkoterminowym można zarabiać cały rok. – Poza sezonem ceny bywają niższe niż w wakacje nawet o dwie trzecie – podaje Paweł Grabowski. – Optymalnym rozwiązaniem jest połączenie wynajmu krótkoterminowego od czerwca/lipca do sierpnia/września z wynajmem długoterminowym od września/października do końca maja/czerwca.

Toczące się nieustannie koła walizek, dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi, coraz to inne twarze na korytarzach. Całe bloki w centrum Warszawy zaczynają przypominać hotele. Właściciele wynajmują mieszkania na krótko, bo to świetny biznes.

Wojna na ceny

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu