Centrum Hongkongu, nowojorskie Midtown i londyńskie West End to miejsca z najwyższymi kosztami najmu biurowców z segmentu premium – oszacowali analitycy JLL. Pod lupę wzięto nie tylko czynsze ale inne koszty i podatki. Na koniec III kwartału 2018 r. roczny koszt najmu biura w centrum Hongkongu wynosił 338 dol. za stopę kwadratową, czyli 3,6 tys. dol. za mkw. To pochodna ogromnego popytu firm z Chin w zestawieniu z niewielką podażą. Dlatego wzięciem cieszą się inne, tańsze części metropolii. W nowojorskim Midtown koszt szacowany jest na 2,28 tys. dol. za mkw., a w londyńskim West End koszt wynosi 2,1 tys. dol. W tych miastach również można znaleźć tańszą alternatywę. W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze: Pekin Finance Street, nowojorskie Midtown South, kalifornijska Dolina Krzemowa, Shenzen, pekiński Centralny Obszar Biznesu, tokijskie Marunouchi i Connaught Place w Delhi.

Warszawa znalazła się na 77. miejscu listy JLL z kosztem rzędu 441 dol. Najtaniej jest w Johannesburgu, gdzie koszt sięgnął 215 dol.

Użytkownikami biur w najbardziej prestiżowych lokalizacjach są przede wszystkim banki i inne firmy z branży finansowej (około 50 proc. udziału). W bardziej przystępnych cenowo obszarach udział branży finansowej jest zbliżony do udziałów kancelarii prawnych, firm technologicznych czy związanych z usługami dla biznesu. Analitycy JLL komentują, że koszty najmu najwyższej klasy biur na głównych rynkach systematycznie rosną. Mimo rosnącej podaży popyt jest wciąż wysoki, o czym świadczą bardzo niskie wskaźniki pustostanów. Korporacje zwracają uwagę na przystępność cenową i kierują wzrok na tańsze dzielnice w ramach tych samych metropolii lub na zupełnie inne, atrakcyjne rynki – w Europie analitycy jako takie wymieniają m.in. Amsterdam, Berlin i Warszawę.