– Zawsze chętnie rekomenduję widzom główny konkurs „Wytyczanie drogi” – mówi „Rzeczpospolitej” dyrektorka artystyczna Netii Off Camery Anna Trzebiatowska. – Wiele z tych filmów nie trafia do dystrybucji w Polsce, warto je więc obejrzeć na naszym festiwalu. W tym roku mamy zresztą bardzo różne filmy, pochodzące z różnych rejonów: z USA, z Francji, Niemiec, Kosowa, z Izraela, Palestyny, Peru.
Dwa filmy uczestniczące w głównym konkursie zostały zrealizowane w Polsce. – Wyszukujemy tytuły na wielkich festiwalach, ale filmów oczywiście dzisiaj, przed werdyktem jury, wyróżnić nie mogę. Ale namawiam na obejrzenie innego debiutu, który nie walczy o Krakowską Nagrodę Filmową. W naszym przeglądzie „Best of Fest” znalazł się niezwykle ciekawy film, wymykający się wszelkim konwencjom obraz Brytyjczyka Michaela Pearce’a „Pod ciemnymi gwiazdami”. Zaczyna się go oglądać jak thriller, potem jego klimat się zmienia. Pearce znakomicie poprowadził aktorów. Myślę, że warto zapamiętać jego nazwisko, bo może nas jeszcze nie raz zaskoczyć.
Anna Trzebiatowska zwraca też uwagę widzów na znakomite filmy dokumentalne:
– Spośród dokumentów, które znalazły się w różnych sekcjach tematycznych szczególnie chciałabym polecić „Quest” Jonathana Olshefskiego. To piękny film o afroamerykańskiej rodzinie z Filadelfii, której lekko nie jest, a jednak potrafi ona pięknie żyć. Jest w tym filmie coś ciepłego i mądrego, co bardzo pozytywnie nastawia do świata. Mamy też znakomity dokument „Sammy Davies Junior: „I’ve Gotta Be Me”. Reżyser Samuel Pollard portretuje tego artystę nie tylko jako muzyka, lecz również jako człowieka. Mówi też o problemach rasistowskich w Stanach. Jeśli komuś podobał się serial o Simpsonie, powinien obejrzeć ten film.
Netia Off Camera z roku na rok ściąga coraz więcej widzów. Czy jednak w tym roku upalna, letnia pogoda nie zabierze festiwalowi publiczności?