Absolwent warszawskiego liceum im. Stefana Batorego zdążył już podbić listy przebojów dwoma wakacyjnymi singlami, opowiadającymi o młodzieńczych wybrykach nad stołeczną rzeką - “Schodki” i “Prawy do lewego”.

2019 rok zakończył olbrzymią burzą w mediach. Premiera utworu “Patointeligencja” osiągneła historyczny rozgłos, podzieliła Internet i polskie domy. Sam teledysk został obejrzany aż 17 mln razy w YouTube.

Mata, młody reprezentant SBM Label, przełamał jej stereotyp. Udowodnił, że scena hip-hopowa nie ma granic i jest na niej miejsce również dla chłopaka z tak zwanego dobrego domu.

Dotychczasowe dokonania Maty mogą kojarzyć się z innym warszawskim raperem - Taco Hemingwayem. Jednak na płycie “100 dni do matury” Mata zaznacza swoją oryginalność. Zaprasza nas do własnego, odrębnego świata, opowiadając swoje szkolne i pozaszkolne przygody w stylu “Mikołajka” dla nastolatków. Potrafi nagrać utwór refleksyjny, który chwyta za serca melancholików, a chwilę później wraz z koleżkami totalnie się wygłupić i zarapować imprezowy hymn jego ekipy.

Generalnie “100 dni do matury” to bardzo udana opowieść o młodzieńczych rozterkach, napisana lekkim piórem, z dystansem i specyficznym poczuciem humoru, która przez lata może służyć również starszym słuchaczom jako sympatyczna retrospekcja z czasów młodości. O ile nie są świętoszkami lub hipokrytami.

Mata opanował swój styl i technikę do perfekcji, dlatego fajnie byłoby następnym razem usłyszeć go w bardziej odważnych muzycznych eksperymentach!