Po trzech kwartałach 21 deweloperów związanych z rynkiem kapitałowym sprzedało blisko 20 tys. mieszkań, o 8,4 proc. mniej niż w takim samym okresie ubiegłego, rekordowego roku.
Uwagę zwraca to, że wyniki poszczególnych spółek są mocno zróżnicowane. Część zanotowała mocne dwucyfrowe spadki, ale kilka firm zdołało poprawić wynik rok do roku. Nie ma też prawidłowości, jeśli chodzi o sam III kwartał – dla niektórych deweloperów był to najsłabszy okres tego roku, ale dla innych wręcz przeciwnie.
Liderem jest Murapol, który zwiększył sprzedaż o 9 proc., do 2,69 tys. lokali, a ambicją na cały rok jest znalezienie nabywców na 3,7 tys. mieszkań, co będzie nowym rekordem firmy. Największy wzrost sprzedaży zanotowały deweloperskie maluchy, jak JHM Development (51 proc.). Na drugim biegunie znalazły się Budimex Nieruchomości (-34 proc.) i Soho (-40 proc.).
Rośnie zróżnicowanie
– Jest rzeczą zupełnie naturalną, że wobec zmieniających się czynników wpływających na rynek sytuacja poszczególnych firm będzie się coraz bardziej różnicować – mówi Katarzyna Kuniewicz, partner w REAS, szefowa zespołu badań i analiz rynku. – Część firm, czekając na przełomie 2016 i 2017 r. na spadek cen gruntów, wstrzymała zakupy i nie uzupełniła na czas banku ziemi, co spowodowało, że weszła w bieżący rok z niewielką ofertą. Podobne skutki wywołały długie negocjacje z wykonawcami, którzy w II połowie 2017 r. skokowo podnieśli ceny. Klienci co prawda wciąż przychodzili, ale towar był u konkurencji – dodaje.
Ekspertka podkreśla, że nie bez znaczenia dla różnicowania się sytuacji poszczególnych firm jest również rynek, na którym się działa. REAS obserwuje różnicowanie się relacji popytowo-podażowych i cenowych w aglomeracjach od połowy 2017 r., a to musi wpływać na deweloperów. – Warto również pamiętać, że liczba sprzedanych mieszkań nie może być i w praktyce nie jest jedynym czynnikiem decydującym o sytuacji firmy deweloperskiej. Nie mniej ważnym jest marża. Znane są nam firmy, które w sytuacji spadku sprzedaży na danym rynku zdecydowały się na zmniejszenie planowanego celu sprzedaży przy jednoczesnej optymalizacji i maksymalizacji wysokości uzyskiwanej marży. Efektem takich decyzji jest zazwyczaj spadek liczby mieszkań sprzedanych, który jednak nie wywołuje żadnych kłopotów finansowych dewelopera – wskazuje Kuniewicz.