W Warszawie na małe, tanie mieszkanie trzeba mieć 250–290 tys. zł. – I najlepiej gotówkę, aby chwycić okazję i wyprzedzić klienta kredytowego – mówi Joanna Lebiedź, ekspertka Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN). – Za taką cenę możemy znaleźć 19–27 mkw. lokalu o różnym standardzie. Najtańsze są dzielnice peryferyjne. I niekoniecznie będą to wymuskane mieszkanka, lecz stara substancja do remontu. Chętnych jednaj nie brakuje. Oferty znikają stosunkowo szybko, mniej więcej po miesiącu od wystawienia.
Stosunkowo łatwo, jak mówi Joanna Lebiedź, jest też sprzedać mieszkania ok. 50-metrowe, dwu - lub trzypokojowe. - Jeszcze nie dobiliśmy do cen z poprzedniej hossy z 2006 r., kiedy to małe dwupokojowe lokale w topowej lokalizacji sprzedawały się na pniu powyżej 16 tys. zł za metr w niecałe dwa tygodnie – mówi pośredniczka. – Cena takiego lokalu była równa cenie domu pod Warszawą.
Ekspertka podkreśla, że widoczne na portalach ceny ofertowe, wzorem poprzedniej hossy, to niekiedy „oczekiwania sufitowe". – Znacząco odbiegają od tych, po jakich transakcje są zawierane. Apetyty sprzedających rosną. Widzą, jak szybko i łatwo sprzedał sąsiad, „to ja nie będę gorszy". Taka spirala prowadzi nieuchronnie do bańki cenowej – ocenia Joanna Lebiedź.
Ani zarobki typowego klienta, ani jego zdolność kredytowa nie rosną proporcjonalnie do apetytu sprzedających. – Na ewentualne korekty mogą mieć wpływ nie tylko pompowane ceny. W przypadku dalszego spowolnienia w segmencie najmów może dojść do wysypu tej substancji na rynek. Może przyjść czwarta fala pandemii i kolejne lockdowny. Wielu inwestorów już przeniosło pieniądze z banków na rynek nieruchomości. I ci już nie będą szukać mieszkań. Nie można z całą pewnością stwierdzić, czy i kiedy nastąpi korekta i czy dotknie wszystkich segmentów rynku – mówi.
Tomasz Rożek z Akces Polska ocenia, że dziś drogie są w zasadzie wszystkie dzielnice. – Jak pojawi się lokal poniżej 10 tys. zł za mkw., to warto się mu przyjrzeć. O okazjach zawsze się słyszy, ale trudno na nie trafić – podkreśla. – Dziś okazją może być sam zakup mieszkania w wymarzonej lokalizacji i o wymarzonych parametrach. Podaż jest bardzo mała, stąd wyższe ceny.