Podziemna kolejka w Warszawie jak magnes przyciąga deweloperów – i mieszkaniowych, i komercyjnych. Mieszkania przy metrze sprzedają się świetnie. Wystarczy sama zapowiedź budowy stacji metra, by miejsce zyskało na atrakcyjności. Firmy już dziś rozglądają się za gruntami w miejscach, do których kolejka ma dopiero dotrzeć.
Nawet płyta trzyma cenę
– Bliskość metra to jedno z ważniejszych kryteriów wyboru mieszkania, zwłaszcza przez inwestorów kupujących lokale na wynajem – mówi Waldemar Oleksiak, ekspert Emmerson Realty. – Najemcy przywiązują wagę do lokalizacji i komunikacji. Mieszkania kupowane w celach inwestycyjnych są droższe. Ceny najpopularniejszych kawalerek na osiedlach przy podziemnej kolejce są wyższe nawet o 1 tys. zł za mkw. Metro może wywindować ceny jednopokojowych lokali nawet powyżej 10 tys. zł za mkw. – podaje. Droższe są także mieszkania dwupokojowe, które osiągają ceny 8–9 tys. zł za mkw. – Lokale blisko metra sprzedają się od ręki – podkreśla Oleksiak.
Na duże zainteresowanie nieruchomościami w rejonie podziemnej kolejki wskazuje także Renata Cimaszewska, członek zarządu agencji m2 Group.– Mieszkania w takich miejscach klienci kupują i dla siebie, i na wynajem. Ceny lokali niedaleko stacji są o 10–25 proc. wyższe niż średnia w danej okolicy – szacuje.
Jako przykład podaje Ursynów. – Mieszkanie w bloku przy metrze na Kabatach, wybudowane po 2000 roku, może kosztować ok. 10 tys. zł za mkw. Podobny lokal, ale oddalony o dziesięć minut spacerem od stacji, będzie wyceniony na 8 tys. zł.