Rynek pierwotny: wieloetapowe inwestycje

Wieloetapowe inwestycje z punktu widzenia dewelopera są bezpiecznym rozwiązaniem.

Aktualizacja: 04.07.2016 10:02 Publikacja: 04.07.2016 09:46

Nova Królikarnia przy ul. Jaśminowej na Mokotowie w Warszawie ma powstać w czterech – pięciu etapach

Nova Królikarnia przy ul. Jaśminowej na Mokotowie w Warszawie ma powstać w czterech – pięciu etapach

Foto: mat. inwestora

Z inwestycją na niemal 1,5 tys. lokali rusza Ronson Development. Osiedle Miasto Moje wyrośnie w siedmiu–ośmiu etapach przy ul. Marywilskiej na stołecznej Białołęce. W pierwszej części deweloper zaplanował 205 mieszkań. Ceny zaczynają się od 5,6 tys. zł za mkw. Budowa zacznie się w sierpniu. Cała inwestycja ma być gotowa w 2020–2022 roku.

Budowanie renomy

Nova Królikarnia – osiedle Ronsona przy ul. Jaśminowej na Mokotowie – ma być podzielona na cztery–pięć etapów. Powstanie w nich 320 mieszkań. Ceny: od 8,4 tys. zł za mkw.

Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Ronson Development, komentuje, że wieloetapowe inwestycje są z punktu widzenia dewelopera bezpiecznym rozwiązaniem, które pozwala na elastyczność, kiedy koniunktura słabnie i spada popyt. – Firma może wtedy wstrzymać budowę kolejnego etapu i poczekać, aż warunki na rynku będą bardziej sprzyjające – komentuje Gutowski. – Doświadczenie pokazuje, że pierwsze etapy inwestycji budują ich renomę, dzięki czemu kolejne cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

Lokalizacja dzielonych na etapy osiedli jest uzależniona od wielkości działek. W Warszawie, jak mówi dyrektor z Ronsona, wielkie osiedla powstają we Włochach, w Ursusie, na Białołęce.

Zdaniem Zbigniewa Wojciecha Okońskiego, prezesa spółki Robyg, na rynku jest jeszcze wiele miejsca na wieloetapowe osiedla. – Deweloperzy preferują takie inwestycje, bo każdą kolejną część można dostosować do rynkowych potrzeb – potwierdza. – Na razie sprzedaż mieszkań utrzymuje się na wysokim poziomie, co sprzyja rozbudowie wielofazowych projektów – komentuje.

Okoński pytany o program Mieszkanie+ mówi, że jest skierowany do osób, które są poza rynkiem pierwotnym. – Celem programu jest zwiększenie rynku najmu. Nie ma powodów, by mógł on wpłynąć na sektor deweloperski. Polacy chętnie kupują mieszkania na własność – podkreśla prezes Robyga.

Jego firma przy ul. Posag 7 Panien w stołecznym Ursusie planuje wybudować ok. 1 tys. mieszkań. W pierwszym etapie osiedla Stacja Nowy Ursus deweloper zaplanował mieszkania od 28 do 78 mkw. w cenach od 5,7 tys. zł za mkw. Inwestycja Green Mokotów ma liczyć ok. 900 mieszkań. Za metr lokalu trzeba zapłacić co najmniej 7,5 tys. zł. Z kolei w inwestycji Villa Nobile, którą Robyg prowadzi przy ul. Sarmackiej w Wilanowie, ma powstać 650 mieszkań.

– Stale rozglądamy się za gruntami pod kolejne osiedla – mówi Zbigniew Wojciech Okoński. – Interesują nas działki w Warszawie i Gdańsku, na których można wybudować wieloetapowe osiedla na ok. 1 tys. mieszkań. W stolicy interesują nas działki i po lewej, i po prawej stronie Wisły.

We Wrocławiu wieloetapowe osiedla buduje Archicom. – To samowystarczalne kompleksy urbanistyczne. Mieszka tam dziś kilka tysięcy wrocławian – mówi. Zdaniem Sujaka na takie osiedla jest na rynku miejsce. – Takie inwestycje gwarantują spójną urbanistykę otoczenia, porównywalną jakość kolejnych etapów, którą można sprawdzić w poprzednich częściach inwestycji – mówi. – Na wieloetapowych osiedlach budowanych przez jednego dewelopera powstają drogi osiedlowe, chodniki, ścieżki rowerowe. Osiedla typu mikropolis są też tańsze w utrzymaniu niż samodzielne budynki – podkreśla.

Efekty skali

O tym, że na rynku jest miejsce na wielkie, dzielone na etapy osiedla, jest przekonany Marcin Uryga, analityk Emmerson Realty. – Efekt skali umożliwia zaoferowanie atrakcyjnych cen mieszkań, co przekłada się na bardzo dobre wyniki sprzedażowe – komentuje. – Planując ogromną, wieloletnią inwestycję, deweloperzy liczą się z tym, że tempo sprzedaży będzie uzależnione od bieżącej koniunktury, która w ciągu kilku czy kilkunastu lat będzie się mocno zmieniać. W lepszych latach sprzedaż będzie szła szybciej, w gorszych – wolniej – opowiada.

I dodaje, że większość wieloetapowych osiedli będzie powstawać w dzielnicach peryferyjnych, gdzie łatwiej o odpowiedni teren. – Firmy nie ustają jednak w poszukiwaniu bardziej atrakcyjnych działek bliżej centrum. Przykładem jest chociażby kupno przez Grupę Asbud terenu na granicy Śródmieścia i Żoliborza w Warszawie, na którym może powstać 1, 2 tys. mieszkań – wskazuje.

Z kolei Marcin Krasoń, analityk Home Brokera, ocenia, że duże wieloetapowe osiedla, których budowa ciągnie się latami, to dla klientów i plusy, i minusy. – Po stronie plusów należy zapisać dostępność mieszkań na różnych etapach budowy. Kupić można zarówno lokale już oddane do użytku, jak i dziury w ziemi – mówi. Te ostatnie będą odpowiednie dla klientów, którzy chcą skorzystać z dopłat w „MdM". A preferencyjne kredyty wkrótce będzie można zaciągać tylko na inwestycje datowane na 2018 rok.

Marcin Krasoń zwraca jednocześnie uwagę, że życie na placu budowy jest uciążliwe. – Osoby, które kupiły mieszkanie w pierwszych etapach, mają za oknem budowę, co wiąże się z hałasem, kurzem, uszkodzeniem dróg czy chodników – wylicza.

Z inwestycją na niemal 1,5 tys. lokali rusza Ronson Development. Osiedle Miasto Moje wyrośnie w siedmiu–ośmiu etapach przy ul. Marywilskiej na stołecznej Białołęce. W pierwszej części deweloper zaplanował 205 mieszkań. Ceny zaczynają się od 5,6 tys. zł za mkw. Budowa zacznie się w sierpniu. Cała inwestycja ma być gotowa w 2020–2022 roku.

Budowanie renomy

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu