Duży wpływ na to, jak się postrzega chorobę, mają bliscy. Moi rodzice nie mieli zbyt dużego ciśnienia, żeby mnie ograniczać z powodu cukrzycy. W wieku 18 lat zacząłem chodzić na siłownię. To bardzo dużo mi dało. Nie tylko nabrałem mięśni i przestałem być mikrym chłopcem, ale przede wszystkim zyskałem motywację do pracy nad sobą i zrozumiałem, jak wiele można zrobić dla siebie samego. Rok później skoczyłem pierwszy raz ze spadochronem. 15 lat temu stanowisko lekarzy było zachowawcze, raczej nie zalecali diabetykom uprawiania sportów ekstremalnych. Większość lekarzy mówiła mi, że nie powinienem tego robić, więc znalazłem takiego, który się na to zgodził. Powiedział, że wszystko zależy ode mnie i od tego, czy będę kontrolował cukier. Zrobiłem kurs spadochronowy, mam na koncie ponad 200 skoków. W międzyczasie, jak to u facetów czasem bywa, zainteresowałem się motocyklami. Zacząłem jeździć na wyścigach w Pucharze Polski.
Skąd pomysł z triatlonem?
To był czas, kiedy pracowałem jako redaktor w tygodniku motocyklowym. Znajomi podsunęli mi pomysł, żeby skupić wokół siebie ludzi, którzy tak samo jak ja nie postrzegają cukrzycy jako ograniczenia. Założyłem fanpage'a „Aktywni z cukrzycą" i zacząłem się zastanawiać, jak zachęcić ludzi do uprawiania sportu. Pomyślałem, że triatlon najlepiej się do tego nadaje. Pływanie, bieganie, jazda na rowerze to sporty dostępne dla większości ludzi. Jednocześnie sam nigdy ich specjalnie nie lubiłem, więc potraktowałem to jak wyzwanie. Poza tym to dyscyplina, która wymaga regularnych treningów, żeby osiągnąć wyniki. Ja nie grzeszę systematycznością i chciałem to zmienić, sprawdzić się.
3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze i ponad 42 km biegu ? Ironman to przecież wysiłek ekstremalny.
Triatlon nie musi być morderczą dyscypliną, nie trzeba od razu startować na najdłuższych dystansach. Ja zaczynałem od jednej czwartej Ironmana, czyli 950 m pływania, 45 km jazdy rowerem i 10,5 km biegów. Po pierwszych startach pojawił się pomysł, żeby mieć triatlonowy team. Powstał też pomysł założenia stowarzyszenia Aktywni z Cukrzycą. Od tego czasu udało się przyciągnąć do triatlonu wielu diabetyków. Mamy już swoje sukcesy, w lipcu na mistrzostwach Europy we Frankfurcie zrobiliśmy królewski dystans Ironmana. To, co wczoraj było dla nas wyzwaniem, dziś jest punktem wyjścia. Jedna czwarta Ironmana, od której zaczynaliśmy, to w tej chwili dla nas taki mocniejszy trening. Z czasem jesteśmy gotowi na więcej.